Kiedy nasz jeżo-podobny koleżka w końcu
wydusił swoje imię... No cóż, ukrywać nie będę. Byłam jednocześnie gotowa
wybuchnąć śmiechem, a z drugiej strony zatkało mnie. Jak ktoś może mieć tak na
imię?! Rodzice albo go nienawidzili albo ma inne ale uważa, że to jest
odpowiednie albo inne takie bzdety. Zdziwiło mnie to, aż się skrzywiłam.
- Słucham? Żartujesz, jeżyku - rzuciłam
spokojnie, podchodząc powoli do wilka.
Ten zrobił minimalny kroczek w tył, tym samym
siadając już prosto, bo Blind nie wpychała mu się tak noskiem w łeb.
- Diabliku, wydaje mi się, że on jednak ma tak
na imię - odparła Sapana.
- Pffffffffft, imię. Też mi coś. To zawsze
można zmienić. A ponieważ wy - wskazałam na Brego i Blind - macie już swoje
przezwiska ten tu, też będzie je miał. I na pewno nie będzie takie... Nudne. -
Mówiąc to, cały czas patrzyłam na wilka, omijając oczy oczywiście, i robiłam w
jego stronę stanowcze acz niewielkie kroki. Gdy skończyłam, siedziałam na ukos
od niego.
- Wiesz, Skarbie, nie wiem czy on się...
- Ciiiiiiii, Brego. Poczekaj - mruknęłam
spokojnie.
Hybryda westchnęła ale zamilkła.
- No więc... Nie, tak nic nie wymyślę. Blind,
Brego, możecie nas na chwilę zostawić samych? Żeby wymyślić mu odpowiednie... Imię,
bo tak właśnie będę go używać, muszę go trochę poznać.
„A
wygląda na to, że nasz Cora troszkę go straszy”,
dodałam w myślach.
No cóż, moi towarzysze nie byli zachwyceni ale
zrobili to. Blind dała mi tylko dobitnie do zrozumienia, że później koniecznie
musimy pogadać na... PEWNE TEMATY i poszli do ogniska.
Ja natomiast usiadłam i wpatrzyłam się w
niebo. Nie zwracałam przez chwilę szczególnej uwagi na Trash'a ale miałam
wrażenie, że USŁYSZAŁAM jak kamień spada mu z serca, kiedy Brego odchodzi, a
jednocześnie wpada na jego miejsce mniejszy, bo JA nadal tu jestem. W pewnym
momencie uśmiechnęłam się krzywo, kiedy mignęło mi ucho wilka. Próbował się
ulotnić.
- Ej, kolego! - Stanął. - Ja przecież nie
czytam w myślach, ja nie jestem Ch... - A kiedy uświadomiłam sobie co
powiedziałam, spoważniałam. - Ekhem, w każdym razie siadaj tu i powiedz mi, jak
to jest żyć z taką Szaloną Dan?
Wilk zdawał sie być zaskoczony pytaniem, bo w
sumie z jego punktu widzenia nie miało ono znaczenia, jednak ja... Mogłam w tym
znaleźć wiele rzeczy.
- N-no... Dużo mówi.
„W
przeciwieństwie do ciebie”, pomyślałam.
- Tyle to się domyśliłam. Ale... Jest ci
lepiej kiedy jest obok? Wiesz, luźniej?
- Jest lepsza atmosfera.
- Okey, am... Żyłeś kiedyś w watasze?
- Nie rozumiem po co te pytania.
- Och, dobra, dobra... To może... Jak się
teraz czujesz?
- Normalnie.
- Aha, świetna odpowiedź! - Czułam się, jakbym
była psychiatrą.
Aczkolwiek, jak można być psychicznym
psychiatrą? Może faktycznie powinnam się tym zająć? Hym...
- A, no tak. Okey, więc powiedz mi jeszcze, w
czym jesteś dobry?
- Naprawdę nie rozumiem po co te pytania...
- Słuchaj no, Jeżokopie! Moja cierpliwość nie
jest wieczna, a i tak bardzo długa jeśli mam być szczera, a przynajmniej na
razie. Chce ci pomóc, jasne? Więc potrzebuję się grzecznie dowiedzieć, co
lubisz, kim się czujesz, jaki jesteś... Żeby nadać ci odpowiednie imię bo w
imieniu siła, jak mawia... Ja, żeby nie było. I mimo, że moje tak w zasadzie
nic nie znaczy, choć to głębszy temat dla myślicieli, to uważam że dla ciebie
trza znaleźć jakieś mocne, bo jak nie to tacy jak ten tu... Efi, czy jak mu tam,
cię rozszarpią, kapujesz? Więc powiedz mi grzecznie te wszystkie rzeczy, albo
po prostu jak byś chciał mieć na imię czy też przezwisko a ja to załatwię,
okey?! - Całą tę wypowiedź powiedziałam na jednym wdechu, zbliżając się szybko
do Jeżokopa.
Wydawał się dosyć przerażony moim nagłym
rozdrażnieniem, ale cholercia, no! Od wielu, wielu dni nie pomagałam innym w
takim stopniu a jak już chcę, to nie! Wstałam i dałam mu trochę przestrzeni.
Dziubałam kolczykiem w śniegu różne wzorki, potem bawiłam się chustą. Następnie
po prostu położyłam się w śniegu i obserwowałam gwiazdy miażdżąc śnieg w łapach
i myśląc, że tym śniegiem jest pewna osoba...
- Ktoś mnie tu wołał? - usłyszałam.
- O nie... - jęknął cicho Trash.
A kiedy przechyliłam trochę łeb ujrzałam
Efiego. Oho, będzie ciekawie.
- Witam panią. Cześć Trash! O czym tu sobie świorgoczecie?
- Łał, ale wejście! Normalnie... Żenujące -
rzuciłam ironicznie z takim samym uśmiechem.
- My to się chyba nie znamy, prawda? Jestem
Efa. - Wyciągnął łapę.
Ja natomiast wstałam powoli, ignorując jego
pomoc. Usiadłam i uniosłam trochę łeb, bowiem jak zwykle, był wyższy niż ja.
Uniosłam też jedną brew.
- Naprawdę? Taki szarmancki z ciebie Elf? -
spytałam. - Wiesz, problem w tym, że nie umiem się z takimi... Panami
porozumiewać. Więc pozwolisz, że wrócę do rozmowy z... Bhā'ī! Tak właśnie,
dlaczego wcześniej tego nie zauważyłam?! Suń się... - Odepchnęłam się od Efy,
oczywiście jego nie ruszając z miejsca, i podeszłam do Bhā'ī.
- O-o czym ty mówisz? - spytał lekko
przerażony.
- O tym, że też masz kolczyki! Nie rozumiem,
czemu wcześniej tego nie zauważyłam, zwykle jako pierwsza...
- Co to znaczy? - spytał czerwonooki.
- Brat. Jesteś moim, to głupio brzmi, ale taka
prawda, kolczykowym bratem! Bhai, to uproszczona wersja słowa, oznacza brat.
- Ładnie sobie rodzinę dobierasz, Trash. Nie
wiem, czy powinieneś sie śmiać czy płakać - rzucił złośliwie Efa.
- No cóż, bój się bo w pewnym sensie ty też
jesteś teraz moją rodziną, Iluzjonisto - odparowałam przechylając lekko głowę w
jego stronę. - Ciebie też mogę nazywać Bhai, Efa.
On jednak prychnął i poszedł. Wyczułam jego
iluzję od początku, no w końcu sama się nią posługuję. Taka rasa, dosłownie.
Ale wracając do Bhai, siedział na przeciwko mnie z miną tak... Nieodgadnioną,
że tylko uśmiechnęłam się szeroko i czekałam co on na to powie.
<Bhai?>
Patrzcie no jak mnie spławiła *^*
OdpowiedzUsuńSpoko, Trash Ci nie ucieknie (nie ma gdzie) >D
UsuńSwoją drogą udało mi się z Nią popisać wcześniej niż myślałam, fajno <3
Ale to i tak nie zmienia faktu, że mnie spławiliście! *^*
UsuńI do tego Trash lubi Jenne bardziej od Wind... Zmówiliście się przeciwko mnie! Wiedziałam! O^O
Co teraz planujecie? Zawiązać koalicję i wybić po kolei wszystkie moje postacie, a następnie zrobić sobie kolczyki z ich kostek, c'nie? NIE DOCZEKANIE WASZE! >3
A ja myślałam, że to jedynie niewinna rozmowa dwóch obcych sobie wilczków...
UsuńJa nie mądra ~
No widzisz! A tu takie plany się snują za Twoimi plecami! o.O
UsuńNiedługo tu powstanie sekta! Z Husk'iem na czele! Ja się nie dam oszukać tym przerażonym na pozór pyskiem, o nie! Jeżokopie, przejżałam Cię! >3