Pseudonim/ Przezwisko: Gęsto nazywany był ,,Wierszokletą od siedmiu boleści" oraz ,,Zachrypniętym bażantem". Inne, MILSZE przezwiska mile widziane
Wiek: 3 lata i 6 miesięcy
Płeć: Basior
Punkty Walki: 10
Czym Ty jesteś?: Canis Lupus - ,,wilk szary". Nie sugerujcie się kolorem sierści
Punkty Walki: 10
Czym Ty jesteś?: Canis Lupus - ,,wilk szary". Nie sugerujcie się kolorem sierści
Co robisz najlepiej?:
- Jaskier to przede wszystkim poeta - pisze własne wiersze, ballady i pieśni, czasem nawet hymny pochwalne
- Jest dobrym mówcą i mediatorem. Nawet jeśli coś co powie Cię urazi, to równocześnie da do myślenia
- Nie sugerujcie się obraźliwym przezwiskiem wierszoklety. Głos Jaskra w niczym nie przypomina zachrypniętego bażanta. Wręcz przeciwnie! Słuchanie śpiewu basiora to nawet przyjemność.
- Zna się całkiem dobrze na językach obcych. Niestety nie jest w tym perfekcyjny. Zdarza mu się pomylić chociażby słowa ,,liść" i ,,naleśnik", ale o tym innym razem...
Rodzina: Cholera jasna...Po tym wszystkim już nawet nie pamięta, jak wyglądają
Partnerka: Basior raczej nie umie się ustatkować przy jednej waderze. Ale lubi podrywać (co zazwyczaj osiąga efekt odwrotny do zamierzonego) i komplementować płeć piękną
Potomstwo: Jak ktoś o mózgu szczeniaka ma być rodzicem?
Klan: Dąży do założenia własnego
Stanowiska/ Ranga: Poeta / Omega
Klan: Dąży do założenia własnego
Stanowiska/ Ranga: Poeta / Omega
Charakter i Osobowość: Jak to powiedział kiedyś jego skarlały kompan: ,,Jesteś dorosły, wyglądasz na nastolatka, a zachowujesz się jak dzieciak". I owszem, Jaskier bywa czasami dla niektórych po prostu nieznośny. Jest szczery do bólu (przypadłość większości poetów), a jadaczka w ogóle mu się nie zamyka. Nie wpada jednak w słowotok - doskonale panuje nad swoim językiem...No dobra, nie zawsze, ale to wina tylko i wyłącznie jego durnego poczucia moralności. Ma durną manię posiadania ostatniego słowa. Wszelkich zniewag nie puszcza płazem, jednak do takich spraw nigdy nie używa siły (której praktycznie nie ma), a raczej ciętych ripost, sarkazmu i ironii. Czasem palnie jakąś głupotę i szybko tego żałuje. Poza tym potrafi jednak używać daru mowy w całkiem pożyteczny i dobry sposób. Większość swoich wypowiedzi uzupełnia barwnymi określeniami i archaizmami. Jednych to denerwuje, a innych...No cóż, inni po prostu zdają sobie sprawę, że Jaskra nie da się zmienić, choćbyś nie wiem jak chciał. Jaskier nienawidzi roznosić złych wieści. Kocha za to innych rozweselać.
Dodatkowy Opis: Basior jest typowego dla wilka wzrostu (kiedyś był niższy i to nie przez to, że wydoroślał). Co do sylwetki, to nie jest ani masywny, ani znowu chuderlawy, tylko ,,w sam raz". Ma białe futro w pomarańczowe akcenty i cały brzuch rudy, razem z końcówką puszystego ogona. Oczy ma pomarańczowo złote. Na szyi zawsze nosi skórzaną obrożę z zawieszoną na niej sakiewką. Co ma w sakwie? Tradycyjnie kawałek papieru i rysik węgla, gdyby nagle dostał weny twórczej. Czasami nosi w niej jakieś drobiazgi, jak guziki czy kolorowe kamyczki. Ma jedną stałą cechę: z prawej strony do skórzanego paska ZAWSZE przyczepia jakieś kolorowe ptasie piórko. Ma charakterystyczny sprężysty chód.
Styl Walki: Jaskier z reguły nie walczy, dopóki go coś nie zaatakuje. W takich wypadkach stara się przede wszystkim PRZEŻYĆ. Robi uniki (nadzwyczaj dobrze, jak na wierszokletę) i zwody, a gdy przeciwnik na chwilę straci nad sobą panowanie stara się go ,,podgryzać". Przy odpowiedniej okazji Jaskier po prostu ucieka (nie ze strachu, po prostu realistycznie ocenia własne możliwości).
Song Theme: Les Friction - Sunday
Hobciostki:
- Jak się już pewnie domyśliłeś głównym zainteresowaniem...Tfu! Kwintesencją życia Jaskra jest poezja. Układa różne wiersze, ballady, a nawet piosenki i hymny pochwalne. Jest też znawcą słynnych poetów i ich dzieł.
- Kocha sztukę, zarówno teatralną jak i artystyczną, ale ani rysować nie umie ani udawać.
- Lubi grać na instrumentach. Najbardziej lubi flet i różnego rodzaju fujarki.
- Ma jedno takie dziwne hobby: wręcz UBÓSTWIA zbierać ptasie pióra. Kiedyś miał ich naprawdę sporą kolekcję i stara się zbierać wszystko od nowa. Te najładniejsze pióra przyczepia sobie do obroży. Samo zbieranie piór raczej nie jest dziwne. Nieco dziwny jest fakt, że Jaskier doskonale pamięta do jakiego ptaka należało dane piórko.
Song Theme: Les Friction - Sunday
Hobciostki:
- Jak się już pewnie domyśliłeś głównym zainteresowaniem...Tfu! Kwintesencją życia Jaskra jest poezja. Układa różne wiersze, ballady, a nawet piosenki i hymny pochwalne. Jest też znawcą słynnych poetów i ich dzieł.
- Kocha sztukę, zarówno teatralną jak i artystyczną, ale ani rysować nie umie ani udawać.
- Lubi grać na instrumentach. Najbardziej lubi flet i różnego rodzaju fujarki.
- Ma jedno takie dziwne hobby: wręcz UBÓSTWIA zbierać ptasie pióra. Kiedyś miał ich naprawdę sporą kolekcję i stara się zbierać wszystko od nowa. Te najładniejsze pióra przyczepia sobie do obroży. Samo zbieranie piór raczej nie jest dziwne. Nieco dziwny jest fakt, że Jaskier doskonale pamięta do jakiego ptaka należało dane piórko.
Historia: Tu wszystko zaczyna się komplikować, więc przejdźmy do początku;
Jaskier należał już kiedyś do tej watahy. Było to już jakiś czas temu. Zadomowił się, zaprzyjaźnił z pozostałymi członkami watahy...
I nic. Pusta plama. Jedyne co pamięta to deszcz...Deszcz Meteorytów. A potem chyba ucieczka...Zawędrował bardzo daleko...I pamięta też wybuch. Blisko. Stracił przytomność. Tracił też czucie w ciele. Chyba...Umierał. Ale nie...Umieranie to chyba co innego. To, co przeżył Jaskier można prędzej nazwać letargiem. I nic nie byłoby w tym wtedy dziwnego...Gdyby nie to, co się stało po obudzeniu, a raczej podczas półśmiertelnego snu.
Gdy Jaskier otworzył oczy nie poznał terenów wokół siebie. Był gdzieś hen daleko od swojej watahy. Gdy próbował głębiej odetchnąć chwycił go nagły kaszel. Całe szczęście obok był strumyk. Jednak zanim Jaskier zdążył rozłamać cienką warstwę lodu na nim...Zobaczył swoje odbicie. Nie był już sobą. Miał ZUPEŁNIE inne ciało. W sumie...To nawet mu bardziej się podobało z wyglądu, ale jak to się do cholery mogło stać?! Jaki zasmarkany chochlik-nekromanta postanowił pobawić się w żonglowanie duszami?!
Basior nie roztrząsał długo tego tematu i dalej tego nie lubi robić. Ruszył przed siebie w stronę (jak myślał i miał nadzieję się nie mylić) terenów watahy. Nie miał pojęcia jak się wytłumaczy ze wszystkiego. Po prostu liczył, że Hakai, Alfa, rozpozna go w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie miał gdzie się podziać, potrzebował jakiegoś wsparcia. I medyka, bo poeta z zachrypniętym gardłem równie dobrze może zająć się sprzedawaniem zjełczałych warzyw.
Historia krótka, bo krótka, nic innego nie zdołam stąd wycisnąć. Poznanie tego poety wymaga więcej, niźli przeczytać profil ;P
Jaskier należał już kiedyś do tej watahy. Było to już jakiś czas temu. Zadomowił się, zaprzyjaźnił z pozostałymi członkami watahy...
I nic. Pusta plama. Jedyne co pamięta to deszcz...Deszcz Meteorytów. A potem chyba ucieczka...Zawędrował bardzo daleko...I pamięta też wybuch. Blisko. Stracił przytomność. Tracił też czucie w ciele. Chyba...Umierał. Ale nie...Umieranie to chyba co innego. To, co przeżył Jaskier można prędzej nazwać letargiem. I nic nie byłoby w tym wtedy dziwnego...Gdyby nie to, co się stało po obudzeniu, a raczej podczas półśmiertelnego snu.
Gdy Jaskier otworzył oczy nie poznał terenów wokół siebie. Był gdzieś hen daleko od swojej watahy. Gdy próbował głębiej odetchnąć chwycił go nagły kaszel. Całe szczęście obok był strumyk. Jednak zanim Jaskier zdążył rozłamać cienką warstwę lodu na nim...Zobaczył swoje odbicie. Nie był już sobą. Miał ZUPEŁNIE inne ciało. W sumie...To nawet mu bardziej się podobało z wyglądu, ale jak to się do cholery mogło stać?! Jaki zasmarkany chochlik-nekromanta postanowił pobawić się w żonglowanie duszami?!
Basior nie roztrząsał długo tego tematu i dalej tego nie lubi robić. Ruszył przed siebie w stronę (jak myślał i miał nadzieję się nie mylić) terenów watahy. Nie miał pojęcia jak się wytłumaczy ze wszystkiego. Po prostu liczył, że Hakai, Alfa, rozpozna go w jakiś niewyjaśniony sposób. Nie miał gdzie się podziać, potrzebował jakiegoś wsparcia. I medyka, bo poeta z zachrypniętym gardłem równie dobrze może zająć się sprzedawaniem zjełczałych warzyw.
Historia krótka, bo krótka, nic innego nie zdołam stąd wycisnąć. Poznanie tego poety wymaga więcej, niźli przeczytać profil ;P
Vigle Verty: 45٧
Właściciel: NyanCat^._.^~
Właściciel: NyanCat^._.^~
Yay, Jaskier wraca do żywych :D Bardzo się cieszę ;)
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna x3
UsuńMnie też to niezmiernie cieszy ⌒.⌒
UsuńAle jego słowa mądrości są dla mnie wciąż zagadką ;-;
UsuńTo Jaskier. Tego nie ogarniesz. Ja sama tego ciągle nie ogarniam. Ale idealnie pasuje do jego charakteru ☺
UsuńNo i wzięłam to z ,,Wiedźmina". Autorem cytatu był właśnie oryginalny Jaskier, który natchnął mnie wtedy rok temu do stworzenia postaci 😜
Tia... Niech Ci będzie, któregoś dnia się dowiem, albo mi zaskoczy coś we łbie pewnego razu ^^"
UsuńAle napewno nie omieszkam Ci tego powiedzieć! Nawet jeżeli blog będzie już wtedy dawno zapomniany, znajdę Cię na końcu świata i powiem, że w końcu zrozumiałam słowa mądrości Twojej dawnej postaci x3
Więc za parę lat jak Cię na ulicy zaczepi jakaś wariatka i zacznie chrzanić o wilku, piórkach, miłości oraz gruszkach... Wiedz, że to ja! >3
Trzymam cię za słowo XD
Usuń