czwartek, 2 kwietnia 2015

Od Aspen do Brego i Alvy

        Nie przeszkadzałam hybrydzie w śniadaniu, ja już jadłam, więc niech i on się naje, a później nauczy mnie kilku sztuczek. Nie mogłam się doczekać! Gdy tak jadł zauważyłam zbliżające się bialutkie zwierzę. Wstałam patrząc w tamtym kierunku, pewna że jest to członek stada. Nagle jednak postać zatrzymała się. Teraz gdy stała, można było ją uznać za zaspę śnieżną, ale nie ze mną te numery. Może wystraszyła się nowego członka? Wyjdę jej na przeciw. Podbiegłam do nieznajomego z szerokim uśmiechem. W miarę jak się zbliżałam mogłam zauważyć coraz więcej szczegółów.
Masywna, śnieżnobiała kotka, chyba tu nie była nigdy wcześniej. Wczoraj pod drzewem widziałam wiele śladów, i tylko jedne kocie, ale ona miała zbyt masywne łapy, by tamte tropy były jej. Kocica gdy zauważyła, że idę wprost na nią, zdrętwiała i obejrzała się jakby szukając drogi ucieczki. Czy ja jestem aż tak straszna? Wzbiłam się w powietrze, gdy ta patrzyła w przeciwnym kierunku. Gdy znów zerknęła tam gdzie przed chwilą stałam, ja byłam już za jej plecami.
- Witaj! - Uśmiechnęłam się, a ona aż odskoczyła. Wyglądała na zdezorientowaną - Ja nie gryzę, a przynajmniej czasem. - Zachichotałam. Kotka nadal patrzyła na mnie uważnie - Znasz mnie? - Zapytałam z podekscytowaniem, chwile jeszcze się mi przyglądała, a z wolna zaprzeczyła skinieniem głowy. Westchnęłam, ale spodziewałam się takiej odpowiedzi.
- Co my tu mamy, Skarbie? - Usłyszałam ciężki bas towarzysza.
Brego nachylił się nad dziewczyną. Odepchnęłam go delikatnie od niej.
- Wystraszysz ją! - Fuknęłam z ironią i uśmiechnęłam się do niego - Ja jestem Aspen, a to Brego. - Wskazałam łapą na siebie i jego.
Oboje się uśmiechnęliśmy, ale ona wciąż milczała. Obróciłam się do hybrydy i zapytała półgłosem.
- Znasz ją? Jest z watahy? - On pokręcił głową. Z
wróciliśmy się z powrotem do nieznajomej.
- Jak masz na imię? Skąd jesteś? Chcesz być w watasze? Rozmawiałaś z alfami? Jesteś z jakiś chłodnych krajów? - Jak zwykle zadawałam serie pytań.


<Alva? Brego? Przepraszam, że tak krótkie opo i tyle musieliście czekać, ale wena postanowiła mnie opuścić :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)