wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Aspen do Alvy, Brego i Jenny - Zagadki, nie tylko te wypowiedziane

        -Ja wiem! Ja wiem!- Podskoczyłam po krótkiej chwili namysłu. -To jajko!- Uśmiechnęłam się szeroko dumna z odpowiedzi. Brego skrzywił się.
-A nie, ni skarbie.- Mruknął chyba niezadowolony z tak szybkiej odpowiedzi.
-A właśnie że tak! Bo żółtko jest złotym skarbem, a skorupka białym, albo brązowym pudełkiem.- Udowadniałam swoją rację.
-Też uważam, że to jajko.- Poparła mnie Jenna.
-Dobrze, dobrze… zgadliście. Twoja kolej skarbie.- Wyszczerzyła się hybryda. Zastanowiłam się chwilę. Gdy już wpadłam na pomysł uśmiechnęłam się chytrze.
-Dobrze więc, słuchaj uważnie.- Brego uśmiechnął się, przytaknął i usiadł, uważne słuchając.
-Co to jest? Mała, stroma górka, lecz żaden z nas nie może na nią wejść.- Samiec zmarszczył brwi, widać było, że intensywnie zastanawia się nad moją zagadką. I nie tylko on, inni towarzysze również zamilkli myśląc nad odpowiedzią. Zachichotałam cicho.
-Wiemy skarbie, to kopiec, taki kreta.- Wypiął dumnie pierś.
-Nie.- Pokręciłam głową i przeszłam kilka kroków by stanąć jednaj z takich górek. -Widzisz? Stoję.- Uśmiechnęłam się, co prawda, nieco się rozsypał, ale dalej był, więc kopiec nie był odpowiedziom. Towarzystwo, znów pogrążyło się w zamyśleniu. Skorzystałam z sytuacji i przybliżyłam się do małej waderki.
-Hej, powiedz proszę naprawdę mnie znasz?- Zapytałam półgłosem. Była to pierwsza osoba która mnie kojarzyła, nawet jeśli okaże się, że widziałam mnie raz w życiu przy wodopoju to i tak było to coś niezwykłego.
-Nie jestem pewna, ale chyba skądś cię znam. Więc wydaje mi się…- Zaczęła mówić, ale nie usłyszałam reszty jej słów. Poczułam paraliżujący ból, a przeszywający pisk niemal zwalił mnie z nóg. Przed oczyma miałam dziwne obrazy związane z moim snem. Czarny cień dziwnego stworzenia stał i mówił ciężkim basem. Nie rozumiałam większości słów. Kolejna fala bólu, a wraz z nią inne obrazy, nie rozumiałam z nich prawie nic, przemykały tak szybko, że niewiele widziałam. Błysk światła i znów ciemna, deszczowa noc i dokładnie ta sama scena która mi się przyśniła. Ból, dźwięk i obrazy ustały. Otworzyłam oczy, byłam skulona, ale chyba nikt nie dostrzegł mojego “ataku”.
-Możesz powtórzyć? Nie usłyszałam- Zwróciłam się do Jenny.
-Mówiłam, że musisz dać mi chwilkę czasu, bo muszę sobie przypomnieć.- Uśmiechnęła się.
-No dobrze.- Pokiwałam głową, już nie mogłam się doczekać by dowiedzieć się czegoś o sobie.
-Fala!- Zagrzmiał nagle Brego. -To fala! Jestem pewien.- Oznajmił
-A nie.- Zaśmiałam się. -Nie bo na szczycie fali też możesz się znaleźć.- Zachichotałam.

-Może ktoś inny ma pomysły?- Zwróciłam się w stronę Alvy, Jenny i Chrisa.

<Jenna? Alva? Brego? Ciekawe kto zgadnie XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)