piątek, 13 marca 2015

Od Aspen do Zafiro i Brego - Przespany Dzionek

        Nie miałam ochoty siedzieć sama, poza tym jeśli chciałam tu zostać to powinnam tak, czy siak poprosić alfę danych terenów o przywilej bezkonfliktowego pozostania na tych terenach. Ruszyłam wiec żwawo za basiorem. Wzrok miał utkwiony przed sobą, a jego mina nie wyrażała chęci nawiązywania jakiejkolwiek relacji. Dałam więc sobie spokój. Nie znał mnie, a wolałam nie denerwować kogoś kto możliwe, że zostanie moim współbratymcem. Po dłuższym marszu cisza stała się tak nieznośna, iż musiałam ja przerwać.
-Długo tu jesteś?- Chciałam jakoś rozpocząć rozmowę.
-Tak.- Rzucił nawet nie uraczywszy mnie spojrzeniem.
-Masz jakieś stanowisko?- Nie odpuszczałam.
-Obrońca.- Jego odpowiedzi były suche. Na głowie miał coś innego niż dziwoląga znikąd zadającego głupie pytania.
-Duże te tereny? Dalego do tego pasma górskiego? Jaki jest tu klimat? Czy zwierzęta są normalne? Polujecie w stadzie czy osobno? A jak wygląda z podróżami? Można? Są tu miejsca jeszcze nieznane? A ludzie są? Czy wszyscy śpicie na tamtym drzewie?- Mój słowotok sprawiał, że wilk zaciskał coraz mocniej zęby i kładł po sobie uszy.
-Słuchaj!- Warknął obracając głowę w bok gdzie jeszcze przed chwilą stałam. Zamilkł jednak gdy zauważył mój brak.
-To jak będzie?- Zapytałam zawisając do góry łapami tuż przed pyskiem towarzysza. Ów omal nie dostał zawału i odskoczył. Zaraz jednak ochłonął i obrzucił mnie wzrokiem, jakim obdarowuje się małe, irytujące dzieci, bądź dziwnych obłąkańców.
-Czy ty umiesz zachować spokój? Chwile ciszy?- Zapytał nieco podirytowany. Złożyłam skrzydła i wylądowałam na czterech łapach z kocią gracją.
-Pewnie!- Wyszczerzyłam się w uśmiechu -chyba...- dodałam już pół głosem. -Tylko, że to nudne.- Westchnęłam. Basior nagle przeniósł wzrok na coś, a raczej kogoś za moimi plecami.
-Nareszcie.- Mruknął pod nosem. I minął mnie. Stanął naprzeciw dwóch wilków. To pewno był ktoś z watahy. Oboje byli przemoczeni. Kąpiel zimą? Nie ważne jednym susem doskoczyłam do nieznajomych.
-Znacie mnie może?- Zapytałam rozochocona z nadzieją w głosie. Wytrzeszczyli oczy i zgodnie zaprzeczyli kiwając głowami. Poczułam lekkie szarpnięcie. Zrozumiałam, za bardzo narzucałam się. Szkoda, że i oni mnie nie znali.
-Liresano, to są alfy.- Powiedział opanowanym tonem. Lekko się zakłopotałam, ale uśmiechnęłam szeroko i przekręciłam delikatnie głowę.
-Witajcie, przepraszam za natarczywość. Przyszłam tu niedawno i chciałabym tu zostać. Chwilowo nie mam gdzie się podziać i chętnie na jakiś czas tu zostanę. A na imię mam Aspen.- Wilki popatrzyły po sobie, pozwolono mi zostać. Rozmowa nie była długa, oboje przeprosili nas i ruszyli w swoja stronę. Zafiro wyglądał na zawiedzionego.
-Muszę coś załatwić, widzimy się wieczorem pod tym dużym drzewem, tam sypiamy.- Mruknął i zniknął w gąszczu. Tym razem zostałam sama. Dołączyłam do watahy coby nie siedzieć sama, a tu "akuku!" siedzę sama... Do wieczoru nie zostało wiele czasu. Rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w przestworza, krążyłam na tle nieba do późnej nocy. Bez celu, po prostu kochałam uczucie nieważkości i wiatr na twarzy. Jakoś nie czułam się mile widziana w miejscu drzemki członków, wiec przenocowałam na jakimś innym drzewie. Obudziłam się późno, bardzo późno... grubo po południu. Przespałam połowę dnia, ale to nic, miałam jeszcze drugą połowę by kogoś poznać, a chciałam kogoś poznać, być może ten ktoś poznał by mnie. Chodź wiedziałam, że to próżne nadzieje, nie szkodziło spróbować. Ledwo jednak wyłoniłam się nad korony drzew wpadł na mnie jakiś latający zwierz, choć wyplatało się zamieszanie w którym ledwo utrzymaliśmy się w powietrzu zdołałam się mu przyjrzeć. Przypominał lwa, ale nie do końca, był mieszanką kilku gatunków. Nie był aż tak zwinny i zwrotny w powietrzu co ja i odzyskanie równowagi zajęło mu nieco dłużej. Gdy jednak już to zrobił spojrzał na mnie przenikliwie.
-Znasz mnie?- Zadałam od razu standardowe pytanie, uzyskałam jednak negatywną odpowiedź. Westchnęłam ale zaraz się uśmiechnęłam. Hybryda musiała być jednym z członków, więc należało by się przedstawić.
-Jestem Aspen, dołączyłam wczoraj.


<Brego?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)