wtorek, 17 marca 2015

Od Aspen do Brego - Dobrze Mieć Towarzysza.

        -Lećmy równolegle.- Zaproponowałam.
-Przecież jesteśmy więksi, to się nie uda.- Potrząsnął głową.
-Ale rozpiętość skrzydeł podobna i jeśli będziemy kontrolować prędkość to się uda.- Uśmiechnęłam się i ustawiłam obok basiora. Wzlecieliśmy nieco wyżej i zaczęliśmy od wolnego szybowania aby sprawdzić jak się ma moja teoria do praktyki. Trzymaliśmy linię skrzydeł równo.
-Prawo.- Zakomenderowałam i oboje przechyliliśmy się tak jakby końcówki piór były z soba zczepione.
-Góra.- Wznieśliśmy się delikatnie. Następnych manewrów już nie musiałam zapowiadać. Dałam mu prowadzić a przewidywałam jego najmniejszy ruch zanim zdążył zacząć go wprowadzać. Dzięki temu działaliśmy równo i dokładnie. Wolne ruchy ułatwiały sprawę. Gdy lecieliśmy tuż nad wodą, nie mogłam oprzeć się pokusie zamoczenia łapy. Powoli zaczęliśmy przyśpieszać, wykonywać proste pętle i beczki. Ten rodzaj lotu był naprawdę zaskakujący, jednak powoli zaczynał mnie nudzić.
-Berek!- Zaśmiałam się klepiąc końcówką ogona Brego po głowie i gwałtownie przyśpieszyłam lotu.
Długo nie musiałam czekać, już po chwili miałam go za plecami. Przed nami był gęsty las. Mój wzrok pozwalał mi na wychwycenie najmniejszych szczegółów, nawet w ciemnościach. I choć "berek" również nieźle sobie radził, to wśród ciemnej gęstwiny był zmuszony do zwolnienia. Manewrowałam chwile między konarami po czym złożyłam skrzydła i wślizgnęłam się w zarośla. Przyczaiłam się na gałęzi wyczekując towarzysza i przymrużyłam oczy, które najmocniej świeciły w ciemnościach. Nie musiałam długo czekać. Basior leciał wolno i rozglądał się, zapewne wyczuł mój zapach i domyślał się, że zamiast lecieć dalej, ukryłam się. Brego zatrzymał się i uważnie przyjrzał liściom w których siedziałam. Zbliżył się powoli. W momencie gdy był już na niecały metr od mojej kryjówki otworzyłam szeroko oczy, które rozbłysły niczym błękitne ogniki. I w tej samej chwili wystrzeliłam w górę tuż przed pyskiem hybrydy. Efekt zaskoczenia zrobił swoje. Dał mi sekundę przewagi.
Leciałam coraz wyżej i wyżej, coraz szybciej i szybciej. Skrzydła i serce waliły w tym samym oszalałym tempie. Leciałam tak wpatrując się w gwiazdy i cały boży świat dla mnie przestał istnieć. Zapomniałam o zabawie i wysokości. Chciałam teraz tylko piąć się wyżej i szybciej. A rozgwierzdrzone niebo ciągnęło mnie jak magnes, chciałam dolecieć tam do gwiazd. Serce zaczęło zwalniać, skrzydła stawały się coraz cięższe, oddech płytki a obraz rozmazany. Nie przestawałam jednak dalej lecieć. Pióra i futro okryła mi gruba warstwa szronu i lodu. Czyżbym znalazła się na tak wysokim pułapie? Zorientowałam się jednak za późno. Zesztywniałe skrzydła odmówiły posłuszeństwa. Wiedziałam, że jeśli zaraz czegoś nie wykombinuję spadnę. A upadek z tej wysokości nie skończył by się tylko na sińcach i połamanych kościach. Brego za mną nie było. Zoriętował się w porę gdzie jest granica rozsądku. Postarałam się obrucić twarzą w dół, by choć troche kontrolować to jak spadam. Prędkość jaką nabrałam, sprawiła jedynie, że lód objoł całe niamal moje ciało. Spadałam długo, choć szybko. Już wcześniej dusiłam się z braku tlenu, teraz nie było lepiej, gdzyż pęd odbierał mi oddech. Ziemia była coraz bliżej, a ja nie mogłam uwolnić skrzydeł. Zobaczyłam nadlatującego Brego. Leciał wprost na mnie, nie był w stanie mnie złapać przy takiej prędkości. Nagle dotarło do mnie.
-Wleć we mnie!- Krzyknęłam próbując przekrzyczeć wiart. Teraz, albo nigdy, później nie zdąży. -ZDERZENIE!- Zaryczałam. Basior złożył skrzydła i jego trasa lotu przecieła się z moją. Udeżenie było bolesne, ale lód pękł. W ostatniej chwili rozpiełam skrzydła i przy samej wodzie wzniosłam się w górę. Zawyłam tryjumfalnie i wykonałam kilka beczek radości. Łapałam też łapczywie powietrze jakiego było mi tyle czasu brak.
Wylądowałam kołując nad plażą, a zaraz obok mnie Basior.
-Dzięki.- Wyszczękałam, zmarzłam i to porządnie, ale co się dziwić. Spojrzałam na basiora i odsłoniłam wszystkie zęby w szerokim uśmiechu, mrużąc oczy i przechylając głowę.


<Brego?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)