Wbiegłam pomiędzy drzewa i ruszyłam na
poszukiwania Alfy. Ren mnie zaintrygował. Szczerze mówiąc, naprawdę przypominał
mi Indie. To imię, wygląd, nawet akcent. Ciekawe...
Zanim się zorientowała spostrzegła, że są na
miejscu. arę metrów przed sobą spostrzegła wilki. Wśród nich byli: Hakai,
siostra Zafiro (z tego co pamiętałam to Andromeda), jakiś kocur i Jaskier.
Obejrzałam się na Rena. Stał jeszcze schowany w krzakach i przecząco kiwał
głową. Posłałam mu rozumiejące spojrzenie po czym podbiegłam do grupki.
- Hej, mogę na chwilkę cię porwać, Hakai? -
zwróciłam się do Alfy.
- Witaj Jenna, w czym rzecz? - uśmiechał się.
- W krzakach. - wskazałam na miejsce gdzie
chował się Dihren. Alfa zerknął w tamtą stronę, po czym znowu na mnie.
- Jesteś pewna? - zapytał w końcu. Spojrzałam
tam, złapałam czarnego za łapę i pociągnęłam w stronę Rena. Gdy ten zauważył
lwygrysa wytrzeszczył oczy ale zaraz znowu miał pogodną minę i uśmiechał się do
nowego.
- Witaj w Watasze Nieznanych Wariatów! Co cię
do nas sprowadza? Chciałbyś dołączyć? - zapytał pogodnie Alfa. - Jestem Hakai,
Alfa tych zacnych ziem.
- Cóż, no może... - Ren zawahał się i spojrzał
na mnie. Ponagliłam go ruchem łapy. - Tak, chcę dołączyć. - przeniósł wzrok na
Alfę.
- Dobrze, pozwól że zostawię cię w łapach
naszej Jenny gdyż mam tam małe zamieszanie. - i popędził do grupy. Uśmiechnęłam
się do nowego i powiedziałam:
- No, to witaj u wariatów.
- Dzięki.
- Hm, pokażę ci tereny, co ty na to? - już
przygotowałam się do spaceru gdy wilk powiedział:
<Ren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)