Toczyłem ze sobą wewnętrzną walkę Z jednej
strony chciałem go zabić tu i teraz, a z drugiej niezbyt... Jeszcze na chwilę
zatrzymałem głód.
-Mam to gdzieś. Spadam stąd. Radź sobie sam,
szczeniaku.
Odwróciłem się szybko, nie zauważając reakcji
wilka. Wybiegłem z jaskini na deszcz i pomknąłem między drzewami, przeskakując
zwalone drzewa, korzenie i krzaki. Skupiłem się tylko na tym by powstrzymać
moją wyrywającą się bestię.
Wtem zauważyłem kogoś. Zatrzymałem się z
poślizgiem i spojrzałem na obcego.
<Kto chętny? ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)