- Agonia. - przedstawiłam się. Odwróciłam
głowę w sronę Jaskra - A to coś... to Jaskier.
- Jaskier. - przedstawił się jeszcze raz
kłaniając głowę poeta.
- Ty jesteś Hakai? - zapytałam w prost
czarnego wilka z czerwonymi oczami, zanim zrobił to Jaskier.
- Tak, ja jestem tutaj panem tych ziem. -
uśmiechnął się żartobliwie.
- To chcemy dołączyć, spotkaliśmy się z...
chyba... Lilly... - zmarszczyłam czoło niebędąc pewna imienia. - Taa... Lilly.
Tylko przypomniała sobie o czymś i gdzieś poszła.
- Aha - pokiwał głową czerwonooki -Witajcie
wśród wariatów! - powitał nas z uśmiechem.
Przyjrzał mi się jeszcze raz i znów się
uśmiechną tym dziwnym uśmiechem. Zignorowałam to. Rozpoczęła się rozmowa na
temat szczegółów i ustaliliśmy parę rzeczy. Po pierwsze jestem Szpiegiem. Przy
okazji mam towarzyszkę, Andromedę, tą co przedtem siedziała z Hakaim. Jaskier
nie robi nic, a przynajmniej nic porzytecznego. W końcu Alfa pokiwał głową.
- Ze spraw watahy to już koniec. Teraz możemy
spobie pogadać luźniej - powiedział Hakai. Rzucił mi dyskretne spojrzenie,
które uchwyciałam, tylko... co ono znaczyło?
<Hakai? Jaskier? Andromeda?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)