Jak zwykle dzień spokojny, nikogo nie spotkałam. Ale...wyczułam zapach jakiegoś osobnika nawet kilku. Nie miałam pojęcia skąd one pochodzą. Ruszyłam tropem. Chodziłam w ten sposób przez połowę dnia. Wszystkie lasy w okolicy były na prawdę ogromne. Po jakimś czasie znalazłam wspaniałe duże drzewo. Bez problemu wspięłam się na nie i położyłam się na jednej z jego gałęzi. Leżałam tak sobie z dobrą godzinkę. Ptaki śpiewały, przez liście przebijały się liczne promienie słoneczne. Było całkiem przyjemnie...Zastrzygłam uszami gdy tylko usłyszałam, że ktoś nadchodzi. Był jakieś 50 metrów ode mnie, nie było to jakieś małe stworzenie. Kroki były dosyć ciężkie. Gdy był kilka metrów ode mnie ustawiłam się tak aby wylądować tuż przed postacią. I tak zrobiłam. Gdy wylądowałam na ziemi równo i czysto...(spodziewałam się, że może coś nie wyjdzie, ale było idealnie) machnęłam ogonem, który lekko upadł na ziemię. Podniosłam głowę i ujrzałam...
<Kim jesteś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)