środa, 29 lipca 2015

Od Trash'a (oraz dwóch nowych >3) - Odnaleziony cz.1

        - Ty zobacz, on chyba nie żyje! - Krzyknęła blondynka trącając ostrożnie nieruchome ciało Trash'a, które zdołał przybielić spadający z nieba śnieg. 
Druga popatrzyła na nią najpierw z przerażeniem, po czym wyraz jej pyska zmienił się i wybuchnęła donośnym śmiechem, całkiem miłym dla ucha, ale zdawało by się trochę jednak nie na miejscu.
- Oczywiście, że żyje, zobacz oddycha! - Uświadomiła dobrodusznie kuzynię i podstawiła chłopakowi łapę do rozchylonych ust, z których - jak co uważniejsi mogli zauważyć - wydobywały się nikłe, lecz miarowe kłębuszki pary.
- A, faktycznie! Faktycznie! - Przytaknęła blondynka entuzjastycznie ciesząc się, że na wycieczce nie spotkały jednak trupa, a żywego wilka. Ale skoro żył to w głowie zrodziły się jej nowe pytania:
- Skoro żyje, to co on tu robi pośrodku lasu, co? Czemu zagrzebał się w śniegu i zamarza? Patrz, łapy to mu prawie odmroziło! - Przy tych słowach znowu go pacnęła, tym razem w jedną ze wspomnianych kończyn.
- Nie wiem... Może lubi sporty ekstremalne? - Wysnuła niepoważne przypuszczenie brunetka.
- Już nie wiem co bardziej ekstremalne: temperatura czy to, że tyle czasu wytrzymuje w bezruchu.
- Może lubi bezruch?
- DZIWAK! - Blondynka jak oparzona odskoczyła od nieprzytomnego Husk'a i wykrzywila twarz w grymasie ogromnego zniesmaczenia - Chodźmy, niech się zamrozi! - Poprosiła bez żadnych skropułów.
- Lir, nie możemy tak zostawić bezbronnego koleżki na niełaskę pogody tylko dlatego, że lubi co innego niż ty - Odparła druga kojącym, nauczycielskim tonem i przyjrzała się młodzikowi dokładniej. Z obserwacji wysnuła wniosek, że raczej nie jest ranny, ale za to na pewno przemarznięty do szpiku kości. To wystarczyło by zdecydowała:
- Musimy go zabrać ze sobą! Chodź, pomóż mi!
- CO!? Dobra... W sumie skoro tak mówisz, to ok. - Ta, która dopiero co chciała go porzucić teraz tylko wzruszyła ramionami i w podskokach wróciła na swoje poprzednie miejsce, przy jego plecach.
- Która go bierze? - Spytała ciemnowłosa odruchowo, nie podejrzewając nawet jakie mogą być tego konsekwancje, choć powinna to przewidzieć - w końcu rozmawiała z Lirą, a przy niej należało uważać na słowa.
- Wiesz co!? - Krzyknęła Lir na nowo obrzydzona - Jak takaś szybka, to proszę jest twój! Nie będę wam przeszkadzać...
- Głupia! Nie o to chodziło! Która go będzie NIEŚĆ?
- Aaaaa... Było tak od razu! - Zaśmiała się blondynka i klepnęła kuzynkę po łopatkach. - Jak tak się sprawy mają to ja mogę, jestem silniejsza. - Zaoferowała z uśmiechem i odwróciła się w stronę leżącego.
- Myślisz, że to ciało już zesztywniało? Ty, a może odpadną mu łapy jak jakoś krzywo chwycę? Weź coś obmyśl, nie chcę żeby było na mnie jak się ten sztywniak rozpadnie!
- Nie mów o nim jakby już umarł. Uwierz mi, gdyby nie był żywą osobą, a zwłokami nie dotykałabym się do niego.
- A ja tak ~
- WIEM! Wiem... Nie mówmy już o tym. - Brązowowłosa niemal wbiła sobie palce w czoło w odruchu bezsilnego wycieńczenia, do którego doprowadziła ją kuzynka - A co do tego... Jak go przenieść, to najpierw powinnyśmy go trochę odkopać, tak sądzę.
Lira, która rzadko kiedy wątpiła w intelekt kuzynki zgodziła się bez oporów i wzięła się za odśnieżanie wilka, co chwilę wtrącając bezpośrednie uwagi odnośnie jego wyglądu:
- Zobacz, żebra mu czuć! Dotknij tu, o! Tu!
- O, jakie długie futro! Ale coś za sztywne...
- A tu się skaleczył... Ciekawe czy się zagoi, czy zostanie mu taka wieeelka blizna. Ty, a może by mu powiększyć?
Oczywiście jej wszelkie mniej bezpieczne zapędy natychmiast hamowała Kami, rekompensując to niezdarnym deptaniem Trash'owi po łapach. W końcu młódki uniosły cielsko niedoszłego samotnika i Lir skończyła z nim na grzbiecie (po trzech nieudolnych próbach wsadzenia go na nią) tym samym odhaczając pierwszy punkt planu. Tylko co było następne?
- A gdzie my właściwie idziemy Kam? - Zapytała i sapnęła pod ciężarem wilka oczyma szukając jakiejś wyraźniej ścieżki - nie żeby je lubiła (wolała dziksze i bardziej emocjonujące trasy), ale teraz nie było jej na łapę przebijanie się przez potężne zaspy. 
Chłopak może i był chudy, ale swoje ważył - za co gorsze był przejmująco zimny. Fuj. Brunetka także się rozejrzała, ale w przeciwieństwie do kuzynki niemal od razu ruszyła w wybranym kierunku, czując że niedługo pojawi się tam droga, której szukają - czyli jak zwykle posłużył jej jej słynny 'wiedźmi instynkt', który zdążył ją już rozsławić na wszystkie rodzinne strony. Zaraz potem obie pewnym krokiem parły przed siebie w gęsty las wymieniając się doznaniami i opiniami na temat krajobrazu, który w tym zakątku świata był naprawdę imponujący, bo co chwila inny, choć śnieżna okrywa tuszowała nieco ten efekt, który w innych porach roku musiał być naprawdę powalający. Jednak wszechobecna biel dusząca kształty i naturalne kolory lasu też była niczego sobie, czego dziewczyny nie omieszkały między sobą wyszeptać.


* * *

'Odnaleziony' cz. 1 - Koniec


A oto owe dwie rozgadane intruzki:






6 komentarzy:

  1. Lubię tą blondynę, matko jak ja ją lubię! ;3
    Już wiem do kogo się zgłosić kiedy odmrożę sobie łapki i mi poodpadają kończynki x3
    A co do Trash'a... Współczuję mu XD
    Ale szczerze mam nadzieję, że nasze postacie poboczne się spikną, Rex gustuje w jasnowłosych x3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to miało zawierać jakiś podtekst? O.o Czy może tylko ja mam tak porytą wyobraźnię...
      A propos Rex'a - wpadłam na pomysł jak doprowadzić Raph'a do szewskiej pasji: zapoznajmy Bran z Blizną x3 Ale to później, jak dokończę opo Dżejki i jak Rex uwolni się od Danki xD
      PS: Te obrazki są GENIALNE. Prosta, disneyowska kreska, śliczne kolory i minimalistyczne cienie. Dan, pozwolisz że kiedyś wykorzystam je na jakiejś watasze? Zwłaszcza to pierwsze x3

      Usuń
    2. Arty nie moje, więc korzystaj ile chcesz XD - mnie też zauroczyły, a zupełnie zapomniałam, że mam je w folderze o.O"
      Ale Rex tak szybko się od Dan nie uwolni ~ Oczywiście jeśli Ci to nie przeszkadza to możesz wparować kiedy ona z nim siedzi x3 To mi przypomniało, że Dan jeszcze nie poznała Bran i Raphael'a! *^*

      Usuń
    3. Bran, Dan... Raphael &Rex! X3
      To będzie musiało być piękne spotkanie! Raph jest winny Rex'owi jeszcze jedną rundę krwawych sparingów >'3

      Usuń
    4. Dan i Bran w roli cheerleaderek? Czyżby?
      I komu tu kibicować? ><

      Usuń
    5. Tak... W roli cheerleaderek - napewno Xd
      Ale jak już to mam nadzieję, że Dan odstawi mu piękny taniec! O.o
      R! E! X! - REX! Do boju! Do boju! X3

      Usuń

Podziel się z nami Swoją opinią :)