Hakai i Andromeda od razu wydali się dziewczynie miłym towarzystwem, odpowiednim na początek (i pewnie zawsze potem >3) i wymagającym by koniecznie opowiedzieć im parę opowiastek z jej rodzinnych stron. Najpierw jednak trzeba było przyjąć od niej powitalną dawkę kontaktu cielesnego, parę świeżutkich wyszczerzy i gratulalcje połączone z gratisowymi poradami rodzinnymi (zignorujmy fakt, że Danka sama nie ma żadnego chłopa - wyniosła mnóstwo informacji od bliskich, a co u nich się działo, łoo! Lepiej zostawić bez komentarza). Na nowo podniecona i rozgrzana, pobudzona nową znajomością z czarną wilczycą oraz ponownym spotkaniem z przystojnym, choć coś dziwnym miejscami (może się z tego na starość wyleczy) Alfą na nowo znieczuliła się na chłód oraz obolałe łapy i bark, które nie wyszły bez szwanku po spotkaniu z tą czarną dwójką. Tak już właśnie działała - gdy jej mózg zajęty był analizowaniem nowych relacji, możliwości i zobowiązań przestawała odbierać intensywne bodźce wysyłane przez ciało i skupiała się wyłącznie na świecie zewnętrznym, dlatego nieraz doznawała szoku gdy zostawała sama i w końcu ze zdwojoną siłą docierały do niej krzyki jej organizmu - wtedy czuła się tak, jakby dosłownie przed chwilą ją uderzono. Głód, zmęczenie, otarcia i wszystko inne w jednej chwili uderzało ją w łeb (i całą resztę) i to bez ostrzeżenia. Dlatego też bycie w samotności kojarzyło jej się podwójnie źle - nie lubiła, gdy nie musiała, obywać się bez towarzystwa, łatwo więc sobie wyobrazić jak ucieszyła się na propozycję wilka - Alfę numer jeden, bo jak się okazało Andzia jest drugą. Ale fajnie, oboje rządzący na raz, tu, dla niej i jeszcze chcą ją oprowadzić! To się nazywa świetna organizacja! Co za duch, co za wyczucie - godne podziwu!
- Ależ pewnie, z chęcią! - Przytaknęła z zapałem, a dzięki energicznemu machaniu głową pozbyła się niemal całego śniegu z włosów - Bardzo miło z waszej strony, że też macie dla mnie tyle czasu, jesteście świetni! - Pochwaliła ich ze wzruszeniem - Kiedy już się trochę obyję z tutejszym wszystkim przekażę co ważniejsze Maurze i Finn'owi... I chyba jest jeszcze jedna nowa, taka malutka! O! - Tu pokazała łapą jej wzrost i że owa 'nowa' jest o dziwo znacznie mniejsza od niej, po czym kontynuowała (jakby w ogóle raczyła zrobić przerwę na wdech podczas pokazywania) - Chyba, że nimi też ktoś się zajmie i im wszystko opowie. Tak, na pewno tak, ale władcy są moi! - To mówiąc z nienacka chwyciła jedno pod jedno, drugie pod drugie ramię i z nadspodziewaną siłą przyciągnęła do siebie (tak, że o mało nie stuknęli się czachami nad jej głową) i ściskając ich kończyny, z miną wojownika popatrzyła w dal, na niewinny, śnieżny krajobraz.
- To naprzód! - Ryknęła ni to groźnie ni z entuzjazmem po czym mogli odetchnąć, bo puściła ich równie szybko jak złapała i nawet odskoczyła dając im trochę przestrzeni.
- Słyszałam, że macie tu świetne rzeczy, tylko nie do końca wiem jakie, ale to się nadrobi, o! I nie poznałam jeszcze tej dużej, białej, wiecie tej wieeeelgaśnej co nie jest wilkiem, jak jej było... Wiem, że ktoś o niej mówił, jeszcze ktoś coś krzyczał... A... Afa... No, Alva, właśnie! I jeszcze Jaskier, ten który powrócił do watahy, twój przyjaciel! - przy tych słowach odwróciła się na chwilę i wysłała chłopakowi ciepły uśmiech oraz radosne spojrzenie zielonych oczu tak jakby mówiła, że cieszy się jego szczęściem nawet bardziej niż on sam (i nie zamierza odpuścić póki nie pozna owego poety >3).
- Nie znam jeszcze tego nowego zbyt dobrze i... No i jeszcze paru osób, za to poznałam już Jennę i Blindwind, nie tylko z sobą, ale też z Maurą i jej bratem, chwilę z nimi porozmawiałam, więc... O, właśnie! Brego też już poznałam, strasznie fajny gość, ogrzewał mnie przez nockę! - Rozczuliła się trochę na wspomnienie giganta i jego ciepłego futerka, ale szybko wróciła do monologu - Ale ty chyba jeszcze nie rozmawiałeś z Trash'em, prawda? - Spytała rzucając Alfie nieodgadnione spojrzenie z ukosa - Widziałam jak wieczorem rozmawiał z dwiema dziewczynami (teraz wiem, że to Jenna i Wind) więc chyba się jakoś ogarnie, ale jemu najwięcej będę musiała powiedzieć. W sumie szkoda, że się rozdzieliliśmy, ale może to i lepiej: więcej zobaczymy i będziemy mogli się podzielić informacjami! - Uśmiechnęła się na samą myśl o tym, że dowie się czegoś od rozczochranego chłopaka, z którym tu przybyła, ale potem spoważniała na moment (czyli przestała tak energicznie podskakiwać i machać ogonem, a uśmiech z 'gigantycznego' stał się po prostu, khm, 'normalny') i powiedziała dziwnym jak na siebie tonem:
- W sumie może lepiej, by tylko jedno z was do niego poszło... Jak już się spotkamy. Wczoraj trochę to pominęłam, ale on naprawdę nie lubi tłumów... A jakby warczał, to też nie ma złych intencji, on po prostu tak zawsze. - Rzuciła już lekkim, typowym dla swej osóbki tonem i znów zaczęła skakać przebijając się przez zaspy - Ale myślę, że kto jak kto, ale wy się z nim dogadacie! - Stwierdziła optymistycznie nie wiedząc, że jej kolega właśnie odpoczywa sobie gdzieś w oddali oddając resztki życiowego ciepła pochłaniającemu wszystko mrozowi.
Tutaj przerwała na chwilkę, by dać w końcu możliwość na wypowiedzenie się swym czarnym jak węgiel towarzyszom o złotych i czerwonych (jak Husk'a) oczach. W sumie to był bardzo ciekawy zbieg okoliczności - najpierw Maura i Finn (taki sam wzrost), a teraz Alfa (takie same oczy jak jej koleżki). Ale ciekawie się zapowiadało! A co do wypowiedzi Dan: dziewczyna zawsze zapamiętuje imiona niemal od razu, nawet gdy nie zna danej osoby i równie szybko ogarnia 'kto z kim, gdzie i kiedy', więc gdy już przedstawi się jej jakąś 'nową' osobę, może być nieco zdziwiona, że Dan zdążyła zdobyć o niej co ważniejsze informacje. Oczywiście, póki co miała spore braki - zdążyła jedynie dowiedzieć się nieco o Leonardzie i Jaskrze i podłapać co nieco o Alvie. Wiedziała też, że Raphael i Bran to rodzina, ale nie rozmawiała z nimi jeszcze (a szkoda, bo bardzo ją kusiło, mimo, że żadne z nich nie było młodym chłopakiem). Tak czy siak rozpogodzona czekała aż Alfy zaczną ją przedstawiać i pokazywać jej najfajniejsze rzeczy jakie tu mają, za cel tego dnia przyjęła zaś sobie przekazanie tego wszystkiego Trash'owi. Biedny chłopak, co on zrobi bez niej?
Hak? x3 Pokazuj co najlepsze >D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)