Brego zachichotał zachryple i zrobił niewielkiego zeza,
żeby móc spojrzeć wiewiórkowatej w oczy... Przynajmniej w miejsce gdzie owe
ślepka powinny były się znaleźć pod burzą kudłów.
- Cieszymy się, że wam się spodobało Skarbie, bardzo się cieszymy!
– rzekł entuzjastycznie, po czym jego wielka paszcza rozwarła się w ospałym
ziewnięciu ukazując kilkucentymetrowe, pożółkłe już kły.
Oparta o jego pysk Dania uniosła się wraz z górną
szczęką, tak że łapki dyndały jej przez chwilę w powietrzu, wystarczyło jedno
kłapnięcie, a jej małe ciałko hybryda mogłaby przegryźć na pół. Dziewczyna
jednak nie zwróciła na to uwagi (choć jej koleżka Trash dawno by już zszedł na
zawał widząc co tu się święciło), bardzo spodobało się to co zrobił i zaśmiała
się wesoło, machając tylnymi nóżkami. Zachaczyła jednak łapą o jeden z jego
kłów, w dotyku wydał jej się ogromny, więc stwierdziła, że musi to koniecznie
sprawdzić - zaparła się przednimi łapkami o górną szczękę, tylnymi o dolną, a
łeb wcisnęła mu do paszczy (całe szczęście, że Husk już dawno zemdlał).
- Wooow! Ale ty masz zębiska! – rzekła macając jeden z
nich – Echo! – krzyknęła mu do gardła i zachichotała słysząc jak jej głos
rozchodzi się wewnątrz hybrydy – Kurcze! Paszcza jak grota! Można by tu
zamieszkać! – jednak dopiero teraz suczka wzięła głębszy wdech przez nos i aż
zakaszlała, jednak żeby nie zrobić przykrości (już uznanego za przyjaciela)
Brego zrobiła to dyskretnie i wycofała się z jego gęby, zamykając ją (jakby nie
umiał zrobić tego sam) – Choć po chwili namysłu jednak nie, niewygodnie by ci
raczej było ze mną w środku. – pogładziła go po nosie i klapnęła na powrót na
tyłek.
~ Nie róbcie tego wiecej, Skarbie, nie róbcie. ~ rzekł odkasłując
i wypluwając kilka rudych kłaków ~ Kolejny lokator w naszym ciele nie jest nam
potrzebny.
- Zawsze by można was wykopać, Skarbie, nie obrazilibyśmy
się gdyby zajęła wasze miejsca. – powiedział drapiąc się za uchem.
~ Pięknie! A co? Pchły może też byście na zimny bruk
wykopali, żeby Dani zrobić miejsce, hę?! – warknął oburzony.
- Pchły mogą zostać, was nie chcemy. – hybryda wytknęła
wielki różowy język niczym szczeniak, a ten widok bardzo rozbawił Szaloną Dan.
- Spokojnie, nigdzie się nie wprowadzam, nie musicie
robić dla mnie miejsca. – pospieszyła, żeby przerwać rozwijającą się kłótnie –
Ale dziękuję za propozycję, na pewno kiedyś skorzystam.
- Wiecie gdzie nas znaleźć, gdy dachu nad głową wam
zabraknie. – weteran uśmiechnął się serdecznie – Alas! Pora spać! – wykrzyknął znienacka.
Hybryda przeciągnęła się z trzaskiem kręgów. Dopiero
teraz, kiedy położył się przy Dan zmęczenia oraz poobijane gnaty dały mu się we
znaki. Brego przerzucił się na plecy, wywalając kopyta do góry, jednak nie
chcąc balansować i trzymać równawagi pozwolił, żeby jego ciało przechyliło się
tak, że prawa część oparła się o ziemię (dość dziwnie to wyglądało i nie wiem
jak wam to do końca opisać, ale mam nadzieję, że macie na tyle bogate
wyobraźnie, że sobie z tym poradzicie ^^).
- Racja, poraaa... – Szalona Dan już miała odejść, kiedy
wielkie łapsko wojownika zgarnęło ją z ziemi.
- Zmarzniecie, Skarbie, zimno będzie w nocy. – stwierdził
kładąc ją sobie na brzuchu i przykrywając siebie oraz ją czarnym skrzydłem –
Dobranoc, Skarbie...
~ Dobranoc
- Nie do was mówiliśmy!
~ Ale my do was owszem. ~ samiec uśmiechnął się słodko i
cmoknął powietrze przed sobą.
- Argh, spijcie już, Skarbie, bo jutro nie wstaniecie. –
burknął kładąc łeb na kamieniu, który posłużył mu za poduszkę tamtej nocy.
- Dobranoc Brego i Brego. – powiedziała ospale Dan
zwijając się w mały kłębuszek na jego klatce piersiowej.
Brego zarżał wyjątkowo cicho i parsknął, co bardziej
przypominało westchnięcie, po czym zaczął cichutko nucić pod nosem jakąś
wojenną pieśń, która onegdaj towarzyszła mu podczas marszu na jego pierwszą
bitwę...
Dan?
~ Chyba, że czekacie Skarbie aż naskrobię coś od
Blindwind x3 ~
To najsłodszy, najbardziej uroczy i najbardziej-nadający-się-do-filmu-disneya post jaki czytałam *^*
OdpowiedzUsuńMogłabym sobie te sceny wyobrażać w kółko! <3
Naprawdę genialna robota, Wiewióro! >D
Teraz jeszcze opko od Blindwind ~
Hell Yeah! Siedzenie i myślenie do 2 nad ranem się opłaciło, Skarbie! >3
UsuńSuper, że Ci się podoba x3