niedziela, 31 maja 2015

Nieważne dla ilu jesteś śmieciem, jeżeli choć dla jednej osoby znaczysz coś więcej niźli ci, którzy cię nękają. (Ta, akurat, serio wierzysz w te romantyczne bzdury? Heh, naiwniak ~)



Imię: Trash Husk (Śmieć i Ość? Tak. On sam uważa, że oba świetnie do niego pasują i nawet nie śmiał  myśleć, by którekolwiek z nich zmienić, choć wbrew pozorom przykłada wielką wagę do tego jak kto go nazywa. Śmieć czy Ość? Niektórzy łączą te dwa imiona w jedno 'Trashusk', to też ciekawy wybór)
Przezwisko: Ribbon (Dlaczego tak? Otóż znalazła się kiedyś osoba, a nawet parę takich, co nie chcieli jakoś za bardzo mówić na niego Trash, a i Husk im coś nie leżało. Wymyśli więc Ribbona. Cóż… jest w porządku. To nawet było chyba miłe…)
Wiek: 3 lata (18 hmmm… nie za dużo, nie za mało jak dla mnie)
Płeć: Sssssamiec, chłopczyna z krwi i (k)ości, a jakże!
Punkty Walki: 18
Czym Ty jesteś?: (Trash - w myślach): Dobre pytanie. Czym tak naprawdę jesteśmy? Po kiego się rodzimy i jaki mamy cel? Zwłaszcza ktoś taki jak ja? Jesteśmy niczym! Albo tylko ja jestem niczym… a może wszyscy jednak jesteśmy potrzebni? Tylko komu i po co? Mnie chyba potrzebowali tylko po to, by się nade mną znęcać, tak, to było moje zadanie kiedy byłem młodszy. A teraz? Komu jestem potrzebny? Co mam robić? Bo dawać się poniżać już nie mam zamiaru. Chociaż… to bez różnicy. Ale to pytanie… jakże niefortunne! Zmusza do myślenia o rzeczach, które nie są esencją wypowiedzi i co więcej nikogo nie obchodzą! Świat jest okrutny. Ci którzy zadają takie pytania też są okrutni. Albo to ja… to moja wina, bo tak to interpretuję. Mogło im chodzić o zupełnie co innego. Tak, pewnie o co innego im chodziło…
(Trash - na głos): Jestem… wilkiem.
No to uzupełnię, bo jemu zostawić tego nie można jak widzę. Wilkiem i owszem pan ostka jest, ale ma ciekawą cechę, której pochodzenie i przyczyny zostaną na razie zawoalowane nieprzeniknioną czernią kuszącej tajemnicy x3 
Mianowicie chodzi tu o miejscami przydługie, rozczochrane z natury futro, które pod wpływem zwiększonego stężenia adrenaliny (hormonu walki i ucieczki) we krwi, sztywnieje i poniekąd prostuje się, choć i tak zazwyczaj pozostaje lekko wygięte przypominając pokrywające ciało wilka rybie ości. Jednocześnie mięśnie przywłosowe unoszą pojedyńcze włosy (tak jak to się dzieje u nas podczas występowania tzw. gęsiej skórki) tworząc z futra potencjalnie niebezpieczną broń oraz tarczę. Na szczęście organizm tak reguluje tą reakcję, by Husk sam siebie nie ranił, choć mimo to uczucie pozostaje dziwne. Dodatkowo ocierające o siebie włoski zabawnie chrzęszczą. 
Co robisz najlepiej?: (Trash - w myślach): Co mógłbym im odpowiedzieć? Czy i to pytanie jest podchwytliwe? Czego chcą się tak naprawdę poprzez nie dowiedzieć? Może dzięki temu chcą poznać nie moje mocne strony, ale najsłabsze punkty? Tak, to dwulicowe żmije, zapewne o to im chodzi. Ale… to i tak nic nie zmienia, bo nie mam mocnych stron. Czyli nie muszą się o nic pytać, mają odpowiedź od razu na talerzu. Czyli pewnie chcieli się po prostu nade mną poznęcać, bo po co innego zadawali by mi niepotrzebne pytania?
(Trash - na głos): … Nic.
To i tu dopowiem, bo z nim się nie da -.-" 
- Może to nie jest jakiś specjalny talent, ale Ribbonek potrafi przetrwać na samych odpadkach, nie otruwając się i nie ginąc z głodu przez wiele miesięcy
- Świetnie pływa pod wodą (w nurkowaniu jest lepszy niż zwykłym pływaniu z łbem wynurzonym ponad powierzchnię)
- Jest bardzo wygimnastykowany i ma giętkie ciało, co oznacza że góruje w zwinności (choć sam raczej nigdy nie patrzył na to w ten sposób)
- Ma niesamowity refleks i błyskawicznie reaguje na bodźce (z wyjątkiem odpowiedzi na kierowane do niego pytania, bo wtedy sprawia wrażenie, że jak nie niedorozwinięty, to jest przynajmniej zdrowo przygłuchy) 
- Umie też szybko biegać, ale tu akurat nie wykracza ponad ogólnie przyjęte standardy.
Rodzina: Na razie ciii ~ Zgoda? Jak będzie trzeba sam o niej powie (ta jasne, akurat powie! Kogo ja chcę oszukać?) 
Partnerka: Nie ma i… O nie, nie rzucę oklepanym do urzygu tekstem 'wątpi by kiedyś jakaś go zechciała', bo jak nie ja to pawia puści ktoś inny, a szanuję klawiatury waszych komputerów. Po prostu nie ma i już. Koniec.
Potomstwo: Nie ma, nie ma, choć zastanawiał się jakie jego cechy ewentualnie mogłyby odziedziczyć jego dzieci: Czerwone oczy? Charakter? Zdolność? Tą przerażająco przygnębiającą mizerność?... Czy warto w ogóle mieć dzieci?
Klan: Heh heh, akurat! Komu byłby tam potrzebny? Jakby dowódcy mieli mało na głowie! Poza tym… nie zastanawiał się jeszcze. Jakby to było należeć do klanu? Byłby wtedy bardziej kimś niż jest teraz? A może mniej? W sumie to warte przemyślenia...
Stanowiska/ Ranga: Fu fu fu, 'nic nierobek' byłby fajny, ale chyba to zbyt męczące… nic nie robić? On i tak robi niewiele, a jakby robił jeszcze mniej to chyba zacząłby znikać, aż w końcu jego istnienie zostałoby całkowicie wymazane z tego świata. A więc… Wojownik, ani obrońca nie (pewnie przy okazji i tak każą mu rzucić się za nich do gardła wroga), w polowaniu nie jest zbyt dobry (chyba, że chodzi o ryby) więc… Bycie szpiegiem chyba będzie ok. SZPIEG to to, co Trash może robić (o ile nie będzie za głośno chrzęścić).
Zaś jeśli chodzi o rangi to jest oczywiście Omegą - Samotnikiem (wykwalifikowanym, doświadczonym i z certyfikatem w postaci - ostatnio nasilonej - antropofobii).

Charakter i Osobowość: Przede wszystkim Trash w połowie jest fatalistą. W połowie bowiem niczego nie jest do końca pewny, nawet swojej 'śmieciowatości', choć nie śmie myśleć, że mógłby stać się kimś choć odrobinę… ważniejszym. A skoro nie do końca wie kim sam jest i jakie jest jego miejsce, jak może być pewny, że istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Jednak często jest ono częścią jego rozmyślań uwydatniając jak wspaniałym fatalistą mógłby być, gdyby w końcu przestał gdybać i na coś się łaskawie zdecydował. Tak jak mówiłam - Trash nie jest pewny niczego. Ale najbliżej pewności jest w temacie swojej marności oraz nieprzyjazności świata. Jednak i tu zdarza mu się wysnuć rozważania idące w całkiem przeciwnym niż zwykle kierunku… Tak, czerwonooki wilczek jest myślicielem, choć naprawdę tego po nim nie widać. Z zewnątrz bowiem przypomina wyciągniętego ze śmietnika dzikusa, a zachowuje się mrukliwie i nieprzystępnie. W towarzystwie jak nie milczy to najczęściej burczy. Trudno jest go rozgryźć, zwłaszcza, że tak dużo ukrywa przed światem, a nawet przed samym sobą. Choć o rozdwojenie jaźni w opisie pokusić się nie mogę, to dualizm jego natury niekiedy staje się bardzo wyraźny. Przekonany o swojej niskiej pozycji, w której zmianę raczej nie wierzy pokornie poddaje się władzy, a także kpinom i docinkom ze strony… praktycznie każdego. Odda swoją zdobycz, odejdzie z podkulonym ogonem i będzie skamlał jeśli ktoś mu każe. Jednak do czasu. Kiedyś w końcu przychodzi chwila gdy cienka, niewidzialna granica zostaje przekroczona przez pewnego siebie napastnika, wykorzystującego jego fatalistyczną mentalność. I wtedy zaczyna się robić gorąco, coraz goręcej… krwawo. Napadnięty Husk choć kiedyś poddawał się losowi i cudzym humorom obecnie coraz częściej staje w obronie siebie i swojej godności nie okazując przeciwnikowi ani cienia współczucia ani litości. O stylu walki napiszę w odpowiednim punkcie tu jednak muszę dodać, że nasz fatalista nigdy nie atakuje pierwszy - walczy tylko w swojej obronie, a jeśli ktoś zrezygnuje z przedłużania walki Trash nie będzie go gonił. Nie szuka zemsty. Jest przekonany, że na takiego kogoś jak on inni po prostu muszą napadać. Tak już miało być i tyle. Ale teraz już nie czeka biernie, aż ktoś rozszarpie mu gardło - sam woli to zrobić gdy już mu się znudzi ten świat. 
Więc jak już postanowicie nim trochę popomiatać, to dobra - nie będzie się czepiał. Jednak gdy za bardzo wleziecie mu na łeb, jeśli niechcący omskniecie się balansując na granicy jego cierpliwości liczcie się z tym, że bez względu na wiek i płeć zostaniecie zdrowo pokiereszowani. W dodatku z wiekiem Ribbon ośmiela się coraz częściej stawać okoniem i nie przyjmować cudzych poleceń, a także łatwiej jest go sprowokować. Lecz mimo wszystko… na razie i tak łatwo nim szargać.
Jeszcze jedna sprawa. Otóż pomiędzy tym co mówi, a tym co myśli istnieje istna przepaść, której bez mocy telepatii po prostu nie da się przeskoczyć. Na około 6 linijek jego myśli przypada zazwyczaj maksymalnie jedno głośno wypowiedziane zdanie, w dodatku będące najczęściej przeciwieństwem tego co właśnie pomyślał. Przez to sprawia wrażenie mrukliwego antypaty do wszystkich  automatycznie nastawionego negatywnie (choć w tym akurat jest wiele prawdy) i nieumiejącgo normalnie posługiwać się językiem. Może nawet wydawać się zwyczajnie przygłupi. Z resztą… nigdy nie sądził, że będą postrzegać go inaczej. Chyba po prostu należy się z tym pogodzić (?)
Ogólnie jest postacią dość ponurą z myślami przygnębiającymi i nieraz zakrawającymi na czarnowidztwo. Świat jest okrutny, pobratymcy beznadziejni z resztą jak i on sam itd., itp.
Dlaczego więc jeszcze chodzi po ziemi? Czemu nie postanowił zakończyć tej bolesnej wędrówki, czy po prostu dać się chociaż zagryźć przy jednej z wielu okazji?
To zawdzięcza drugiej stronie swojej natury: pod grubą warstwą sadzy pesymizmu i mętnego osadu bierności skrywa się serce ciekawskiego młodzieńca pragnącego na własne oczy ujrzeć wszelkie barwy świata, spróbować każdego smaku, usłyszeć rozliczne dźwięki i poczuć ciepło drugiego ciała. Dusza i serce kogoś, kto pragnie żyć. I gdyby ktoś przedarł się przez cały ten cały brud jego nastawienia i nieprzystępności, gdyby w końcu walnąć go w ten pękający od rozmyślań łeb z przyjaźnią, a nie agresją i rozwalić w kawałeczki połowę jego osobowości na świat przylazłby całkiem nowy osobnik. Miły, całkiem przyjazny, choć nieco sarkastyczny chłopak potrafiący od święta okazać się troskliwym kolegą. Chłopak młody, trochę nierozważny, szukający wrażeń i nowości. Swojego miejsca - czyli wszystkiego tego, czego szukają młodzi, dorastający chłopcy i dziewczęta. Tym właśnie w głębi jest nasz mroczny myśliciel - młodym wilkiem pragnącym skosztować życia i jednak jakoś je wykorzystać. Ale to bardzo głęboko ukryta strona. Trash przyzwyczaił się, że nikogo nie obchodzi jego zdanie, opinia czy plany… oduczył się wypowiadać myśli i zachowywać bardziej społecznie niźli z uległością. No i nie miał przyjaciół, którzy uświadomili by mu jak cenne są cechy, które ukrywa, a przynajmniej… nie wierzył w ich istnienie. Poza tym lubi tonąć w rozmyślaniach. No może 'lubi' to złe słowo - po prostu nie umie inaczej. Za to na pewno lubi bycie fatalistą i pesymistą - z niewiadomych względów odpręża go to i pomaga się nie załamać. Dziwne…

Dodatkowy Opis: To może teraz coś więcej o aparycji? Trash jest wilkiem wysokim (co widać zwłaszcza kiedy się wyprostuje), ale mało masywnym. Najszerszym fragmentem tułowia jest jego klatka piersiowa. Łapy ma zakończone mocnymi, białymi pazurami, a jedno z dwóch czerwonych oczu zakryte gęstą grzywką. Jego pysk tak jak i sylwetka jest szczupły, zakończony proporcjonalnym, czarnym nosem. Rozczochrane, szorstkie futro jest najdłuższe na głowie i karku, spodniej stronie kończyn, ogonie oraz szyi i podbrzuszu. W uszach ma po dwie pary czerwonych kolczyków, nosi także medalion w gustownym kształcie filet-o-fish'a.
Jeśli chodzi o sposób poruszania się to ten nie jest jakiś nadzwyczajny choć wydaje się nieco… sztywny. Tak, to dobre słowo. Płynny staje się jedynie wtedy gdy Husk jest całkowicie rozluźniony i zrelaksowany, i dopiero wtedy widać na jego przykładzie prawdziwy urok długonogich wilków.
Trochę z innej beczki: Niegdyś żywiąc się tylko odpadkami Trash zazwyczaj po prostu śmierdział zgnilizną i różnym innym świństwem, co tylko pogłębiało efekt jego wyrzutkowatości. Co ciekawe kiedy przerwał praktykowanie grzebania w śmieciach i zwrócił większą uwagę na swoją higienę okazało się, że jego naturalną woń ciała moglibyśmy przyrównać do… delikatnej wody kolońskiej. Taki mały akcencik. Oczywiście nadal jest rozpoznawalny jako wilk, po prostu jego zapach jest dość nietypowy, choć wcale nie mocniejszy od innych.
Ja tam bym się ucieszyła gdybym zawsze pachniała kwiecistym czy tam owocowym dezodorantem, ale Husk z przygnębieniem powitał tego typu odkrycie - jest pewien, że teraz łatwiej będzie go wytropić i znaleźć (a kiedy śmierdział na kilka kilometrów to już nie?)

Styl Walki: Wilk-ość przez 3 lata poniżania i gnębienia wypracował sobie prywatny i raczej niepowtarzalny styl, którego coraz częściej używa i stale udoskonala. Wykorzystuje w nim swoje najmocniejsze strony czyli refleks i gibkość, a także atuty budowy ciała, choć przede wszystkim nienazwaną jeszcze umiejętność usztywnienia i najeżania własnej sierści. Przede wszystkim: nigdy nie atakuje pierwszy. Niemal wszystkie jego techniki opierają się na zadawaniu obrażeń podczas obrony, wykorzystując siłę i ruchy napastnika. Przede wszystkim Trash nie stara się unikać wszystkich ataków, wręcz przeciwnie - nastawia wybrane, zasłonięte długą sierścią części ciała, o które przeciwnik sam siebie rani. Ościo-podobne włosy najlepiej działają na dziąsła, wargi i podniebienie, a także gardło kiedy zostaną połknięte, co nie jest trudne, bo często wypadają. Zaś jeśli ktoś jest nieuważny może sobie uszkodzić oko. Poduszki znajdujące się na łapach także są narażone na ich działanie. Ogólna zasada jest prosta: im większą powierzchnią ciała atakuje przeciwnik tym mocniej obrywa. I tu Husk wykorzystuje refleks i zwinność, bowiem w zwarciu stara się jak najbardziej zbliżyć do przeciwnika, nieraz wślizgując się pod jego brzuch i tam wykonując obrót. Niekiedy też skacze przeciwnikowi na plecy i nie tyle stara mu się wgryźć w kark o ile wbija w niego tysiące małych igiełek, w które zmienia się długa sierść na jego brzuchu oraz łapach. Natomiast kiedy sam jest przetrzymywany jak najmocniej oplata się wokół ciała przeciwnika starając się podrażnić najwrażliwsze miejsca, lub rany czy blizny, które napastnik już ma. Z resztą przy większości ataków, kiedy już je wykonuje stara się 'zbiczować' przeciwnika własnym ciałem oraz zadawać rany na zasadzie doskocz-szarpnij-odskocz, choć raczej usiłuje pozostać przy defensywie. Nie rezygnuje całkiem z uników jednak jeśli w kółko będzie je wykonywał w ogóle nie zrani przeciwnika, a sam się zmęczy. Z powodu niewielkiej krzepkości nauczył się reż odruchowo używać w walce dostępnych przedmiotów, oraz wykorzystywać każdą możliwą okazję na zadanie precyzyjnego ciosu. Podczas trwania walki stara się dowiedzieć jak najwięcej o stylu przeciwnika i nie popełniać tych samych błędów w trakcie walki. Nie daje się też wyprowadzić z równowagi (fazę największej wściekłości przeżywa na samym początku starcia, kiedy jest w stanie słownie zaatakować przeciwnika i obrać pozycję bojową - nadal jednak nie atakuje fizycznie). Jako, że nie należy do najsilniejszych musi raczej bazować na rozpoznaniu terenu i wykorzystywaniu naturalnych pomocy takich jak rzeki, doły, bagna, ciernie itp. 
I jeszcze dokładniejszy opis działania 'ościstej powłoki' - futro, nawet usztywnione nie jest ostre i twarde jak sztylet toteż tylko przy bardzo mocnym uderzeniu poprowadzonym pod odpowiednim kątem może zadać jakieś rany cięte. Przeważnie jednak chodzi o to, by przeciwnik atakujący bezpośrednio 'nakłuwał się' na sterczące pionowo kłaki i ranił przede wszystkim własny pysk. Druga strona działania tej techniki polega na ochronie skóry i mięśni samego Trash'a, bowiem przez usztywnione futro ciężej się przebić, a także amortyzuje ono uderzenia. Dzięki temu Husk może wytrzymać dłużej na polu walki i nie stosować jedynie uników, bądź zaganiania wroga w naturalne pułapki.
Starcia z nim najczęściej kończą się poharataniem gardła i pyska napastnika, który nie mogąc go wykończyć po prostu znudzony odchodzi, jednak przy bardziej upartych wrogach Ribbon zaczyna częściej stosować techniki ofensywne, a nie tylko pół-bierną obronę.

Song Theme: Mindless Self Indulgence - Played (Po prostu cały on w skrajnych sytuacjach o.O)
Michael Jackson - Beat It (A to pasuje do całokształtu ~)
Hobciostki: Skoro on sam twierdzi, że nie ma żadnych hobby, a co więcej nawet powiedzenie, że cokolwiek po prostu lubi jest dla niego niemal jak bluźnierstwo, to opiszę tą sprawę nie pytając się o jego opinię. (Tak jakbym wcześniej pytała…)
Husk lubi (LUUUBIII ~) nurkowć, pływać i ogólnie przebywać nad akwenami.
Wbrew zwyczajowemu, pesymistycznemu nastawieniu uwielbia zawody i sportową rywalizację w najróżniejszych dziedzinach i konkurencjach (to wydobywa z niego tą hardą, lecz nieco bardziej towarzyską stronę natury).
Jednak przede wszystkim, choć trudno to zaliczyć do hobby bardzo dużo myśli i analizuje - jest nieuleczalnym myślicielem i cały czas szuka własnej filozofii. Chciałby kiedyś spisać też wiele ze swoich przemyśleń, choć nigdy się do tego nie przyzna (no dobra, NA RAZIE się nie przyzna - co komu do JEGO myśli!?).
Poza tym znajduje u siebie coraz to nowe preferencje odnośnie spędzania czasu i mogą pojawić się tutaj jakieś zmiany, być może nawet znaczne. W końcu w każdej chwili można u siebie odkryć nowe zainteresowania i możliwości, prawda?
Historia: Jest ona nieciekawa, raczej normalna, a… może właśnie nie?  Tak czy siak raczej o niej nie mówi. Bo i po co miałby ktoś tego słuchać? Jak znajdzie się zainteresowany to sam zapyta (choć nie ma gwarancji, że nasz bujający w czarnych chmurach futrzak jakiekolwiek pytanie zarejestruje, a tym bardziej, że na nie odpowie).
Vigle Verty: 187,5V
Właściciel: Fidela Albus (gmail ^^)



I jeszcze słówko wyjaśnienia! 
Choć Trash może się wydawać zwyczajowym pseudo-emo, biednym młodym samcem zagubionym w świecie  i szukającym kogoś kto otworzy na niego swoje serduszko, to nie spodziewajcie się w jego wykonaniu wielkich dramatów, gorącej miłości z przywiązaniem do pierwszej osoby, która się do niego odezwie czy też jakiegoś specjalnego żalu do wszystkiego i wszystkich oraz mszczenia się za swoją deprechę na Bogu-ducha-winnych przedmiotach czy osobach, które mu się nawiną.
Angstu też nie będzie!
Bowiem Ribbon jest postacią z założenia komediową. To, że w swojej głowie mieści wszechświat przemyśleń, rozważań i ideologii nie zmienia faktu, że na zewnątrz zdaje się być skończonym kretynem. No i faktycznie niektóre jego zachowania i lęki (zwłaszcza one) są po prostu irracjonalne. I samo podejście do siebie jak do śmiecia - to nie jest wołanie 'oj, jestem taki smutny, pocieszcie mnie!' tylko skrajny, nieuleczalny pesymizm, ot - takie a nie inne nastawienie do swojego bytu. 
Powiem wam nawet, że w jego życiu wcale nie było jakiś wielkich traum - po prostu to co dla innych jest smutne lub nieprzyjemne on przeżywa jak strzałę wycelowaną przez los prosto w jego marną egzystencję, celowo, specjalnie i dlatego, że jego przeznaczeniem jest po prostu zdechnąć w skrajnej rozpaczy i nędzy.
Ot, cały Trash ^^

8 komentarzy:

  1. Osobiście bardzo mi się ta postać podoba i aż się nie mogę doczekać aż spiknie się z Wind, ta go dopiero wytarmoli za te sztywne kłaki x3
    A o dziwo Trash nie kojarzy mi się wcale, a wcale z rybą, tylko z jeżozwierzem! o.O
    To tego śmierdzącego zgniłął rybą ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja czekam na spotkanie, tylko się nie zdziw jak ostatecznie skończy się na tym, że nasz mężczyzna zacznie uciekać XD
      I fajno, że Ci przypadł - może dzięki temu mi go nie przegryziesz mu gardła o.O
      Oj nie, oj nie - teraz Trashek jest czyściutki, świeżutki i umyty <3

      Usuń
    2. Oj nie, nie przegryzę ^^
      Rozerwę na strzępy! >D

      Usuń
    3. No to niestety jesteś druga w kolejce ^^"

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Zapytaj innych chętnych ~
      *Yeey - Trash jest popularny! Nigdy nie sądziłam, że tak się stanie <3*

      Usuń
    6. Nic tylko się cieszyć XD

      Usuń

Podziel się z nami Swoją opinią :)