sobota, 3 stycznia 2015

Jesteśmy, kim jesteśmy... I nic tego nie zmieni, wiec zamiast z tym walczyć, należy to zaakceptować.


Imię: Urineseriano
Przezwisko: Uri
Wiek: 3,3lata
Płeć: Basior
Punkty Walki: 6
Czym Ty jesteś?: Kundel wilka z psem
Co robisz najlepiej?: Uri o dziwo doskonale się wspina, wlezie na wszystko, drzewa, skały czy inne dziwactwa. Nie jest zbyt silny, ale dość szybki i inteligentny. Uwielbia łamigłówki, jest typem odkrywcy, po prostu kocha nowe, tajemnicze i ciekawe. Jest bardzo cichy i potrafi stać się niewidoczny, świetnie tropi i posiada zdolność dedukcji co czyni go wybornym szpiegiem. Umie także udawać kogoś kim nie jest.
Rodzina: Matka była zwykłym wiejskim psem, a ojca nawet nie poznał.
Partnerka:-
Potomstwo:-
Klan: Nic z tych rzeczy, działa sam.
Stanowiska/ Ranga: Szpieg/Omega
Charakter i Osobowość: Jest raczej miły i potulny, a także skryty i niepewny. Zachowuje się jak mały, zagubiony szczeniak. Takie wrażenie o nim potęguje pewna przypadłość przez którą musi robić wszystko co mu się karze. Mało mówi, jest cichy, ale dokładnie słucha i planuje niemal każdy krok.
Dodatkowy Opis: Uri jest szarym i mało rzucającym się w oczy wilkiem. Pospolity wygląd ułatwia mu wmieszanie się w tłum, to co go wyróżnia to liczne blizny na ciele.
Styl Walki: Raczej nie walczy, woli załatwiać wszystko po cichu i z planem. Gdy już dochodzi do walki, z reguły używa jakiejś nieczystej sztuczki by okpić przeciwnika.
Song Theme: Bryan Adams - Sound the Bugle
Hobciostki: Uwielbia patrzeć w niebo, może to robić godzinami.
Historia: Urodził się na wsi, jego matka była zwykłym psem i jego tak traktowano. Jako szczeniak mieszkał u swojego pana, z początku było przyjemnie, nie musiał polować, zawsze miał jedzenie i nie musiał się bać bo miał dach nad głową. Stał się niemal domowym pupilkiem. Długo to nie trwało, jak tylko podrósł czas było na tresurę i pracę. On jednak nie chciał nikogo słuchać i nic robić, odzywała się w nim część wilczej krwi. Jego pan zły z braku pożytku z psa, bił go nieustannie. W końcu Uri zaczął słuchać co mu się karze i zostało tak do dziś. Któregoś dnia jednak, rozzłoszczony rzucił się na niego po czym uciekł do lasu. Z począdku nie umiał sobie radzić, pomógł mu samotny, stary Lis. Gdy wszystkiego się nauczył ruszył dalej sam, przez długi czas wędrował sam, aż w końcu trafił tutaj.
Vigle Verty: 5٧ 
Właściciel: Anonim (proszę nie ujawnić kim jestem :P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)