Surej
spojrzała na niego ponurym wzrokiem czerwonych ślepi i prychnęła pod nosem.
- W
rzeczy samej. – odpowiedziała chłodnym tonem i zrobiła okrężny ruch swym
jaszczurzym ogonem – Stąpasz niczym krowa po pastwisku i zbudziłeś mnie z mej
popołudniowej drzemki. – warknęła oschle.
- To
dalej nie wyjaśnia czemu mnie śledziłaś. – odrzekł nowopoznany.
-
Chciałam sprawdzić czy obudziłeś mnie specjalnie, czy na codzień chodzisz jak
słoń. – powiedziała siadając oraz oglądając sobie przednią łapkę, jakby była
ona wielce ciekawą rzeczą, która wymaga jej uwagi – Co ty tu w ogóle robisz? –
zapytała wrogo szczerząc kły – Zmywaj się stąd zanim sama się ciebie pozbędę –
warknęła i zjerzyła futro na karku
- Z
jakiej racji TY mi rozkazujesz? –
zapytał oburzony wilczór i również wyszczerzył kły unosząc sierść – Nie masz do
tego prawa.
Wadera
westchnęła przeciągle.
„ Znów bedę musiała się wysilić i
kogoś zabić.”
pomyślała znudzona.
Wstała,
machnęła ogonem, wzruszyła ramionami oraz spojrzała na niego z góry.
Wydawała
się być zrelakosowana i w ogóle nieświadoma tego, że nowoprzybyły jest w pełni
gotowy rzucić się na nią w każdej chwili, wbijając kły w gardło oraz rozszarpując
je na strzępy, jednak były to tylko pozory. Wiedziała dobrze, że nie może mu
ufać, a po jego reakcji na jej rozkaz zdążyło już do niej dotrzeć, że nie jest
to wilk o łatwym charakterze, który da sobie w kasze dmuchać. Spięła wszystkie
mięśnie, gotowa do przyjęcia ataku, który zależał już tylko i wyłącznie od kilku
następnych zdań, które ze sobą zamienią. Serce zaczęło jej szybciej bić, jednak
nie ze strachu, o nie, ta wadera już dawno zapomniała znaczenia tego słowa. To
co teraz odczuwała to była czysta ekscytacja, radość, że za chwilę będzie miała
szansę wbicia komuś swych ostrych kiełków w gardziel i zakończyć kolejny żywot
jakiejś marnej istoty.
-
Uznałam te tereny za moje własne. – rzekła w końcu, po dość długiej chwilce
przerwy – Spodobało mi się tutaj i mam zamiar je sobie zagranąć, nie bacząc na
to czy już do kogoś należą czy nie. – jej głos był spokojny, jakby mówiła o
rzeczy, która jest w stu procentach oczywista – Więc zjeżdżaj stąd! – dodała ostrzej.
„Szkoda, że będzie musiał zginąć.” pomyślała
„Przystojny jest.”
Ventus? X3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)