Ciemno, na niebie nie ma nawet gwiazd. Blask
księżyca był tak blady,że ledwo widziała gdzie idzie, ale wiedziała gdzie chce
iść. Kiedy już doszła w wyznaczone miejsce, usiadła, rozejrzała się dookoła -
nikogo nie było. Niebo tu było ciemniejsze, teraz nie widziała nic co mogłoby
się dziać metr od niej
- Czemu - szepnęła - przecież to nie było
zależne ode mnie
Mówiła do siebie a z każdym słowem coraz
bardziej chciało jej się płakać
- Brat mnie wydziedziczył, jak ja się teraz
pokaże w watasze - mówiła głosem, który co chwile się załamywał -to JA
spędzałam z nim lata dzieciństwa, JA zaplanowałam ucieczkę z tego burdelu, JA
wyciągałam go z każdej opresji a teraz on mnie wydziedzicza !
Łzy zaczęły lecieć z początku powoli a potem
strumieniem, świat w jej oczach stał się nagle brutalny, nie fair. Złość i
smutek, które wzbierały się w niej przez tą sytuacje szukały jakiegoś ujścia.
-Nie wytrzymam… muszę coś zrobić -
powiedziawszy to zaczęła schodzić z wyspy
Wpadła na pomysł polowania, powędrowała do
lasu i nagle zauważyła stadko jelonków (ok. 7) pasących się na łące. trawa była
wysoka bez problemy podczołgałaby się do jakiegoś jelenia z brzegu stada, ale
nie. Ona wyznaczyła sobie największego jelenia, stał w środku stada, to było
trudne zadanie. Może inaczej… byłoby trudne gdyby ona nie była zabójczynią.
Spokojnie i niezauważalnie wślizgnęła się na polane, czołgała się przez
najwyższe trawy i kiedy dochodziła do największego jelenia nie skupiła się za
dobrze i dotknęła ogonem jelenia stojącego za przywódcą a ten jak zobaczył
waderę ogłosił alarm, który okazał się na korzyść wilczycy. Kiedy wielki jeleń
odwrócił głowę by zobaczyć co się dzieje Lilly skoczyła mu na gardło. Jeleń
leżał nieżywy na ziemi a inne jelenie nawet się za nim nie obejrzały.
-Nie jestem głodna - powiedziała do siebie
Po chwili zastanawiania się co ma zrobić z
wielkim jeleniem postanowiła zanieś go bratu. Ciągnęła to wielkie bydle przez
jakieś 4 godziny zanim dociągnęła go do watahy, było jeszcze ciemno, więc
postanowiła, że musi t wręczyć braciszkowi pod osłoną nocy. Kiedy już znalazła
się w domu brata, położyła jelenia na środku, rozerwała mu brzuch i napisała
pod jeleniem krwią "W podziękowaniu za twoje jakże cudne zachowanie
Twoja uciążliwa siostra"
Wyszła, postanowiła być silna, poszła do lasu,
usiadła… nie wiedziała co ma ze sobą zrobić
<ktoś ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami Swoją opinią :)