środa, 9 lipca 2014

Od Lilly do Kogoś

Ciemno, na niebie nie ma nawet gwiazd. Blask księżyca był tak blady,że ledwo widziała gdzie idzie, ale wiedziała gdzie chce iść. Kiedy już doszła w wyznaczone miejsce, usiadła, rozejrzała się dookoła - nikogo nie było. Niebo tu było ciemniejsze, teraz nie widziała nic co mogłoby się dziać metr od niej
- Czemu - szepnęła - przecież to nie było zależne ode mnie
Mówiła do siebie a z każdym słowem coraz bardziej chciało jej się płakać
- Brat mnie wydziedziczył, jak ja się teraz pokaże w watasze - mówiła głosem, który co chwile się załamywał -to JA spędzałam z nim lata dzieciństwa, JA zaplanowałam ucieczkę z tego burdelu, JA wyciągałam go z każdej opresji a teraz on mnie wydziedzicza !
Łzy zaczęły lecieć z początku powoli a potem strumieniem, świat w jej oczach stał się nagle brutalny, nie fair. Złość i smutek, które wzbierały się w niej przez tą sytuacje szukały jakiegoś ujścia.
-Nie wytrzymam… muszę coś zrobić - powiedziawszy to zaczęła schodzić z wyspy
Wpadła na pomysł polowania, powędrowała do lasu i nagle zauważyła stadko jelonków (ok. 7) pasących się na łące. trawa była wysoka bez problemy podczołgałaby się do jakiegoś jelenia z brzegu stada, ale nie. Ona wyznaczyła sobie największego jelenia, stał w środku stada, to było trudne zadanie. Może inaczej… byłoby trudne gdyby ona nie była zabójczynią. Spokojnie i niezauważalnie wślizgnęła się na polane, czołgała się przez najwyższe trawy i kiedy dochodziła do największego jelenia nie skupiła się za dobrze i dotknęła ogonem jelenia stojącego za przywódcą a ten jak zobaczył waderę ogłosił alarm, który okazał się na korzyść wilczycy. Kiedy wielki jeleń odwrócił głowę by zobaczyć co się dzieje Lilly skoczyła mu na gardło. Jeleń leżał nieżywy na ziemi a inne jelenie nawet się za nim nie obejrzały.
-Nie jestem głodna - powiedziała do siebie
Po chwili zastanawiania się co ma zrobić z wielkim jeleniem postanowiła zanieś go bratu. Ciągnęła to wielkie bydle przez jakieś 4 godziny zanim dociągnęła go do watahy, było jeszcze ciemno, więc postanowiła, że musi t wręczyć braciszkowi pod osłoną nocy. Kiedy już znalazła się w domu brata, położyła jelenia na środku, rozerwała mu brzuch i napisała pod jeleniem krwią "W podziękowaniu za twoje jakże cudne zachowanie
Twoja uciążliwa siostra"
Wyszła, postanowiła być silna, poszła do lasu, usiadła… nie wiedziała co ma ze sobą zrobić


<ktoś ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)