sobota, 12 lipca 2014

Od Lilly do Agoni

Spojrzała na waderę, łza poleciała jej po futerku… nikt nie był w stanie zrozumieć wadery, nikt nie był w stanie postawić się w jej sytuacji, ale w sumie nie oczekiwała tego …
-Gdyby tak było.. - nie była w stanie dokończyć, odwróciła głowę by Agonia nie widziała pyszczka Lilly. Nie chciała pokazywać nikomu swoich słabości a właśnie zaczęła płakać. Przecież jej brat to jedyna osoba, która z nią była od zawsze i nagle… zrobił coś takiego.
-Wiem, że wszyscy myśleli, że zapomniałam o tej watasze - próbowała mówić tak, by nie było słychać, że płacze
Niebieskooka wadera prychnęła
-Ale tak nie było - prychnięcie niebieskookiej dodało siły Lilly, odwróciła się do Agoni, podeszła do niej i spojrzała się w jej oczy - ty też tego nie rozumiesz, ja nie mogłam nic zrobić, to nie zależało ode mnie… Ale teraz już nie chce być trzymana w zamknięciu. Dużo krzywdy zostało wyrządzone, ale ja chce to naprawić , rozumiesz !
-Powodzenia - mówiąc to, wymusiła uśmiech… może troszkę zrobiło jej się żal białej wadery, ale przecież to nie ona zrobiła coś takiego
-Ja… Chce zacząć od nowa - powiedziawszy to znowu wróciła jej nadzieja - Co mam zrobić ?

Niebo nadal było ciemne, chociaż powoli zaczęło się robić jaśniej…było wiele chmur, chyba zbierało się na deszcz. Drzewa za waderami huśtały się pod wpływem mocnego wiatru

<Agonia ? pomożesz mojej waderze ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)