Ale mam nadzieję, że jakoś to będzie po wakacjach ^^"
poniedziałek, 28 lipca 2014
Ogłoszenie
Ale mam nadzieję, że jakoś to będzie po wakacjach ^^"
niedziela, 27 lipca 2014
Ogłoszonko
Pozdrawiam AA(Alfa Andzia)
Od Feliny do Jaskra
-Owszem było kilku ale nie pisali najlepiej chyba że to ja mam na prawdę zły gust. Jednak mi się wydaje że to pierwsze.Ja osobiście wolę tworzyć piosenki. Czasem zdarza się że coś mnie tchnie aby napisać wiersz, jednak to rzadko się zdarza.
-Aha...-Jaskier mruknął pod nosem i spojrzał na Ricardo który właśnie szykował się do spania.
Wilk gdy stał w końcu mógł zobaczyć pełny profil Feliny. Jej fiołkowe oczy skrupulatnie wyłapywały najmniejsze szczegóły. Lubiła wszystko wiedzieć i być gotowa do działania. Trochę jeszcze rozmawiała z Jaskrem, a Rikardo dodawał do ich rozmowy jeszcze swoje zdanie.
-Macie tu jakieś inne koty?Oprócz Rikardo.
-Coś tam mi się obiło o uszy i jest tu jakiś tygrys albo lew. Nie pamiętam jak się nazywa ich rasa ale z pewnością to jest kot. -Powiedział Rikardo szczególnie głośno wypowiadając trzy ostatnie słowa jego wypowiedzi.
-To dobrze że są tu również inne koty.
-Jakbyś miała wybrać sobie jakieś zajęcie w tej watasze, czym byś się zajmowała?-Jaskier spytał się po czym przełożył jedną książkę na drugą stertę.
-Zdaje mi się że zostałabym łowcą o ile istnieje takie zajęcie.
-Istnieje... Ale czy ty nie jesteś troszkę za wysoka?
-Cóż jeżeli ktoś potrafi się dobrze skradać to sobie z tym poradzi. A ty czym się zajmujesz?-Tym razem to Feli zadała pytanie dla wilka. Jej natura kazała poznać przyszłych przyjaciół albo wrogów, choć to drugie stwierdzenie raczej w tym przypadku nie wchodzi w grę.
-On!?-Rikardo wykrzyknął to nie ukrywając rozbawienia.-On nic nie robi.
-A ty czym się zajmujesz?
-Jestem szpiegiem.-Powiedział dumnie Ricardo unosząc lekko głowę.
-Zatem szpieg powinien tłumić wszelkie emocje i dyskretnie się zachowywać. Czyż nie?
<Rikardo, Jaskier?>
wtorek, 22 lipca 2014
Od Agonii do Lilly
poniedziałek, 21 lipca 2014
Vigle Vert :3
Niestety, nie miałam wiele do zmieniania w Waszych pieniążkach, gdyż coraz mniej osób przesyła mi opowiadania, jednak myślę, że to z powodu wakacji oraz różnych atrakcji z nimi zwiazanymi ^^
Agonia - 145٧
Jenna - 45٧
Hakai - 45٧
Essi - 35٧
Kishan - 20٧
Felina - 15٧
Dihren - 15٧
Ventus - 15٧
Vanssia - 10٧
Lilly - 10٧
Od Andromedy do Hakai
piątek, 18 lipca 2014
Od Jaskra do Feliny
Felina? Atak ciekawości :)
czwartek, 17 lipca 2014
Od Surej do Ventusa
Od Hakai do Andromedy
niedziela, 13 lipca 2014
Od Andromedy do Hakai
Od Hakai do Andromedy
Od Ventusa do Surej
sobota, 12 lipca 2014
Od Lilly do Agoni
piątek, 11 lipca 2014
Od Feliny do Jaskra i Ricardo
-Od kiedy to wilk przyjaźni się z kotem?A tak w ogóle to nie jestem koloru czarnego tylko granatowego z domieszką ciemnego filetu.-Towarzysze spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem.-Ach zapomniałabym, jestem Felina ale możecie mówić Feli lub co tam wam przyjdzie do głowy.
Wilk trochę się otrząsnął i zaczął mówić, lecz wcześniej nabrał sporo powietrza w płuca.
-Jestem Jaskier a mój towarzysz zwie się Ricardo.Skądże pochodzisz nietypowa istoto?
czwartek, 10 lipca 2014
Od Jaskra do Feliny i Ricardo
Kocur aż niepokojąco szybko się u mnie zadomowił. Nie żeby mi to przeszkadzało. Polubiłem tego małego wariata. Towarzyszył mi prawie wszędzie. Za każdym razem upierał się, że to z nudów i nie ma nic lepszego do roboty. Odkąd zamieszkał ze mną natchnęła mnie jakaś nowa siła tworzenia. Napisałem nowe wiersze (z których alfa był wyraźnie zadowolony) i o wiele chętniej spacerowałem po terenach.
Pewnego takowego spaceru stało się coś czego się nie spodziewałem.
Zaczęło się od tego, że Ricky zdecydował się zrobić legowisko z mojej cennej kolekcji piór.
-Nie uwierzysz co dzisiaj...- zacząłem wchodząc do swojej jaskini i niemal natychmiast urwałem na widok pobojowiska w moim domu.
Chwilę później zapewne jakiś niewinny ptaszek na drugim końcu terenów watahy zerwał się ze snu przez oburzony wrzask:
-RICARDO!!!
Kocur zerwał się na równe nogi z spod sterty porozwalanych papierów. Widząc mnie zaczął się rozglądać dookoła, jakby nie miał pojęcia co tu się działo.
-Rety Jaskier!- powiedział po chwili Ricky.- Widziałeś ten bałagan? Masakra jakaś...
-A wiesz, że nie zauważyłem?- odparłem ironicznie.- I pewnie to nie ty zrobiłeś ten bałagan? Zgaduję, że wpadł tu szop pracz ze wścieklizną, pozrzucał wszystko z półek a ty dzielnie rzuciłeś się do walki, lecz ten pobił cię do nieprzytomności i zwiał.
-Kurde, ale z ciebie jasnowidz!- odparł Ricardo za co oberwał w ucho.
Przetrząsnąłem całą jaskinię a Rickiemu za karę kazałem poukładać ocalałe rzeczy na miejsce. Gdy skończył sprzątać usiadłem z niedowierzaniem kręcąc głową.
-Nie było mnie godzinę- powiedziałem na wpół do siebie.- Mam wzywać egzorcystę? Nie jesten pewny czy to co cię wtedy opętało nie powróci ze zdwojoną siłą. Sprawdziłeś czy wszystko jest na miejscu?
-Tak i...brakuje kolekcji piórek...
-Co?! Wszystkie są połamane?!
Ricardo po raz pierwszy położył po sobie uszy ze wstydu.
Przejdźmy do chwili przełomowej.
Szliśmy przez las. Ja - dziarsko z przodu szukając nowych nabytków do kolekcji, Ricardo - z tyłu taszcząc szkatułę już do połowy pełną.
-Nie rozumiem po co nam tutaj to pudło...- narzekał kocur.
-Ciesz się, że nie zniszczyłeś kolekcji skał wulkanicznych.- przypomniałem.
Ricky tylko przewrócił oczami.
Cisza aż wwiercała się w uszy. Ricardowi oczywiście znowu zaczęło się nudzić i szybko rozglądał się za czymś co mu pomoże uratować się od nudnego zajęcia.
-Patrz Jaskier!- krzyknął nagle.- Zaczyna kropić. Lepiej wracajmy...
-W sumie masz...chwila moment!- spojrzałem na niebo.- Nawet nie ma chmur leniuchu.
Kot sapnął i znów nastała chwila ciszy przerywana naszymi krokami i rzucanymi pod nosem przekleństwami Ricarda. Nagle zauważyłem cudowne papuzie pióro na niższych gałęziach rozłorzystego drzewa. Nie próbując nawet przekonywać Rickiego by się tam wspiął i sam po nie sięgnąłem.
-Emmm...Jaskier?- spytał po chwili kocur z cieniem niepewności w głosie, ale nie zauważyłem tego skupiony na zadaniu.
-Nie przeszkadzaj mi...- odparłem. Do moich uszu doszło głuche stąpnięcie. Zignorowałem to.
-Ale na drodze stoi jakiś czarny, duży kot...
-Przestań zmyślać.
-Ale ja mówię serio, patrz!
Przewróciłem oczami i obróciłem się dla świętego spokoju.
Na drodze rzeczywiście stał kot podobny do pantery.
Felina?
Od Agoni do Lilly
- Myślałaś że co, twój brat by cię śledził? - zapytałam jej przestając się uśmiechać. - On raczej by cię nie śledził, tylko pocieszał lub przepraszał albo coś w tym stylu, bo mu, pewnie wciąż, na tobie... - tu spojrzałam na nią znów się uśmiechając ironicznie, jednocześnie wyrażając pogardę dla takiego zachowania i zniżając głos do szeptu. - zależy...Lilly patrzyła na mnie uważnie. Płakała, było widać zaschnięte łzy.
<Nie potrafię pisać tych jakiś tam uczuć wewnętrznych... Mam nadzieje że Hakai nie ma za złe że Agonia domyśla się jak jest naprawdę>
środa, 9 lipca 2014
Od Andromedy do Hakai
Konkurs! x3
Zasięgnęłam więc po radę do Andromedy oraz Jaskra, myślałam, że uda mi się zlepić ich dwa pomysły w jeden, ale dali takie odzielne propozycje, że nijak nie wiedziałam jak je zlepić -.-"
Postanowiłam dzisiaj wykorzystać pomysł Jaskra -gdyż przesłał mi go jako pierwszy - a pomysł Andromedy następnym razem x3
A oto i treść konkursu:
Trzeba obmyśleć hymn watahy! :D
Może być to:
- Piosenka z internetu - choć wolę nie ^^"
- Wiersz.
- Piosenka
Mam nadzieję, że nasi ukryci poeci będą mieli parę fajnych pomysłów x3
Nagrody:
Nawet do 50 Vigle Vertów
Eliksir Szczęścia
Od Hakai do Andromedy
Od Lilly do Kogoś
wtorek, 8 lipca 2014
Od Jenny do Damona, Dihrena i Kishana
poniedziałek, 7 lipca 2014
Od Andromedy do Hakai
Andromeda będąc tuż pod taflą spojrzała w dół i gdy dostrzegła co się dzieje pod nią kąciki jej ust powędrowały ku górze.O to jej właśnie.Ryby goniły Alfę i od czasu do czasu podskubywały wilka próbując zdobyć swój przysmak.
Od Dihrena do Jenny
Wadera zrobiła nieco zawiedzioną minę i poszła. Zrobiło mi się głupio, ale rzeczywiście byłem już nieco zmęczony. Udałem się do lasu z zamiarem znalezienia sobie jakiegoś rozłożystego drzewa do snu. Wtem mój nos wyczuł znajomy zapach. Zamarłem. Czyżby...Nie, to niemożliwe by Kishan gdzieś tu był. Jednak zmartwiła mnie kolejna woń.
Woń krwi...tygrysa!
Lekko spanikowałem. Nie miałem pewności czy to na pewno Kishan był ranny, choć innego tygrysa w okolicy raczej nie mogło być. Dodatkowo napędzała mnie wrodzona troska o młodszego brata. Już chciałem ruszyć by szukać Kishana gdy nagle znowu wpadłem na Jennę.
-Oj, wybacz. Chciałam tylko...- zaczęła, ale urwała.- Czy coś się stało?
-Chyba tak. W okolicy jest mój brat i chyba jest ranny...
<Jenna? Wybacz za długość :P Pomożesz mi znaleźć brata?>
Vigle Verty! x3
Jenna - 45٧
Essi - 35٧
Hakai - 30٧
Kishan - 20٧
Felina - 15٧
Vanssia - 15٧
Dihren - 15٧
Lilly - 10٧
Jak widać Jaskier siedzi Agoni na ogonie jeżel chodzi o V.V, jeszcze pare swoich utworów - które musicie przeczytać! o.O - mi wyśle i wskoczy na pierwsze miejsce x3
Nasz złotooki agresor też nieźle sobie radzi z finansami ^^
Za nim dziewczyny, które skrobią sobie powolutki po trochu pieniędzy, potem chłopacy, którzy jakoś nieruszają się z miejsca w zawrotnym tępie, ale jakoś im idzie xP
Tuż za Zafiro nasza nowa członkini - Felina, która jak na nowoprzybyłą całkiem sobie radzi, jednak nikt nie chce odpowiedzieć na jej opowiadanie, więc proszę, aby ktoś to w końcu zrobił i mnie wyręczył, gdyż aktualnie jestem nieco zajęta :/
Na szarym końcu czwórka, która jakoś od bardzo dawna nie dostaje żadnych Vigle Vertów, co dla mnie jest nieco podejżliwe! o.O
Mam nadzieję, że ta Leniwa Czwórka postara się przez ten tydzień i będę Wam mogła coś dopisać ;)