Bez żadnych wstępów od razu zaprezentuję Wam co Maura (Annabeth) napisała:
Refleks szachisty!
Tak, oto i ja wraz z moimi propozycjami na dwa najlepsze opowiadania miesiąca. Przypominam, mówimy tutaj o l i p c u, a mamy już wrzesień. Nie wiem jak bardzo jestem spóźniona, ale... Cóż, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie x3
(+15 punktów za szczerość~)
Właściwie to głosy zamierzałam oddać już dawno (naprawdę, naprawdę daaawnoo) temu, ale zawsze znajdowało się "to coś", co uniemożliwiało mi pracę. I przyznaję się bez bicia, w pewnym momencie miałam taką cichutką malutką nadzieję, że o mnie zapomniano. Ale kiedy usłyszałam o Fideli, grającej w nocy na marakasach i chowającej się w poszewkach od poduszek, zaraz zaczęłam pisać głosy na konkurs xD
Brawo Fidela, arbuzie ty jeden! Pierwszy raz ktoś z takim powodzeniem zagonił mnie do roboty!
Dobra, to ja może przejdę do dwóch opowiadań, zanim do reszty utopimy się w tej wodzie T-T
Od Trash'a (oraz dwóch nowych >3) - Odnaleziony cz.1- przyznam, że jest to opowiadanie, które po prostu uwielbiam i to z więcej niż jednego powodu (taaaaak, więcej lania wooody x3). Po pierwsze: kocham relację i osobowość tych dwóch intruzek i porywaczek. Kami i Lira to naprawdę fajne postacie (a zwłaszcza Lirka ^^). Poza tym, nie wiem czy tylko ja się nad tym zastanawiałam, ale ważny jest dla mnie początek opowiadania, gdy dwie panienki znajdują ciało (żyjącego!) Trash'a. Czy tylko mnie zdziwił fakt, że chłopak potrzebował pomocy, a one w najlepsze gawędziły sobie i dyskutowały (nieco zbyt entuzjastycznie jak na okoliczności)? Czy może żyje...? A może jednak nieee...? Sprawdźmy to! O! Dobry pomysł! Dźgnijmy go patykiem! xD
Nie, ale tak na serio to przy tym momencie zaczęłam się śmiać. A ten komentarz, o tym, która z dziewczyn go "bierze" rozwalił mnie do końca. Był to kolejny moment, w którym przerwałam czytanie i zaczęłam się zastanawiać co te dziewczyny robią. Ktoś leży nieprzytomny na ziemi (to było już po tym, gdy panienki ustaliły, że Trash żyje), a Lirce zebrało się na skojarzenia xD
No bo czemu nie? Ktoś jej zabroni? Oj, nie sądzę.
Od Brego do Trash'a - Tracimy kontrolę... - Kolejne opowiadanie, którego po prostu nie można przegapić! Po pierwsze: uwielbiam postać Brego i ten jego tajemniczy "skarb", czymkolwiek by nie był x3
(Oho! Patrzcie, jak komplementami sypie...)
Bardzo podobała mi się kłótnia, którą Brego prowadził... Cóż, tak naprawdę to z samym sobą. Albo może powiem, że ze swoim "drugim ja", by Wariaci nie byli brani za aż tak wielkich wariatów. Moment, w których hybryda numer 1 poprawia hybrydę numer 2, udowadniając, dlaczego powinni lubić Trash'a i traktować go jak rodzinę, jest bardzo fajnie opisany ^^
Chociaż, przyznaję, że pod koniec opka nie wiedziałam czy powinnam się cieszyć, czy też współczuć biednemu Trash;owi. On się boi Brego, jakby był jego największym koszmarem, a ten (jakby nigdy nic) położył Husk'a na swoich plecach i zaczął opowiadać mu o watasze. No, może nie konkretnie o stadzie, ale o miejscu w którym wszystkie wilki i nie-wilki śpią. No, może nawet nie konkretnie o miejscu, w którym futrzaki śpią... Tylko o łamliwych gałązkach! Na których, w dodatku, wilki faktycznie s p a ł y! Nie mam pojęcia, jak bardzo Husk trząsł się wtedy ze strachu i czy uważał Wariatów za osoby tylko trochę zbzikowane, czy może zupełnie chore umysłowo, ale opowiadanie naprawdę bardzo mi się podobało. Mam tylko nadzieję, że gałązki już nigdy łamać się nie będą o.O
Oj, gfałązki już się łamac nei będą x3
OdpowiedzUsuńPóki ni Brego ni Wind na nie nie wlezą XD
W takim razie nie pozwolę by ich łapy choć raz stanęły na tych gałązkach! XD Inaczej drzewo zmieni się w wielki, długi kij bez najmniejszych gałęzi 0-0
UsuńOj tam, wtedy Wariaty zaczną dążyć dziuple x3
UsuńJuż widzę pień, który pomieści Brego...
Usuń,,Przepraszam, czy mają państwo baobaby na zbyciu?"
Cichaj, Chwast jest duży! O.o
Usuń