Trash spadł na Dżej niczym grom z jasnego nieba. Trzykrotnie cięższy basior wciągnął ją pod wodę tak niespodziewanie, że Bran ledwo zdążyła to zarejestrować w mózgu. Szybko jednak przywróciła się razem z równie (a może nawet bardziej) oniemiałą Blind do porządku i wadery skoczyły na pomoc przyjaciółce. Bran bez namysłu zanurkowała. Dopłynęła pod wodą do opadających na dno wilków i z głupa chwyciła trójkolorowego za kark. Zaraz potem zaklęła w myślach i odruchowo cofnęła pokaleczoną łapę, z której leniwe krople krwi tworzyły pod wodą fantazyjne wzory. Widziała Trash'a tylko raz i zupełnie zapomniała, że chłopak chyba ma coś z jeżozwierza. Tym razem chwyciła go już za łapę i wyciągnęła na powierzchnię. Tam basiora przejęła Blind, a szara wadera po zaczęrpnięciu powietrza wróciła po półprzytomną Jennę. Dżejka była lżejsza, toteż wyrwanie jej z odmętów nie przedstawiało większego wyzwania i chwilę potem Bran wyszła z nią na brzeg. Klapła na ziemię obok Husk'a, który równocześnie z budzącą się Jenną zaczął ogarniać co się właściwie wydarzyło.
- Psiakrew... - zaklęła zielona waderka. - Niebo runęło mi na głowę?
- Nie. Trash - wyjaśniła Blindwind.
- Chyba jego też trzeba ocucić - zauważyła Bran. Trash tylko stęknął, jakby protestował przed wyrywaniem go z błogiej nieświadomości.
- Wiesz...Może dla niego będzie lepiej jak się nieco prześpi. To straszny panikarz - zauważyła Dżejka. Wstała ze stęknięciem i przeciągnęła się, by nastawić kręgi. - Cholera, jak na takie chuchro to jednak jest całkiem ciężki.
- Wszystko spadając z takiej wysokości jest ciężkie - Bran również wstała. - Nikt więcej nie ucierpiał? - upewniła się.
Blind jakby machinalnie dźgnęła leżącego basiora w brzuch badylem. Husk stęknął, ale nie obudził się.
- Zgon nie stwierdzony - powiedziała fachowym tonem zielonooka.
Nagle Trash otworzył oczy, krzyknął przestraszony i w natychmiastowym odruchu najeżył się. Stojąca obok Bran odskoczyła w stronę ściany lasu nie chcąc się znowu pokaleczyć. Nie zauważyła jednak wystającego z krzaku obok pasiastego ogona. Nadepnęła na niego całym ciężarem ciała. Wtedy obok niej coś wydarło się niemiłosiernie. Wadera zdziwiona cofnęła się o krok wyswobodzając nieszczęsny ogon. Chwilę potem na jej pysk znikąd skoczył rozwścieczony szop. Dziewczyna krzyknęła wystraszona i zaczęła się miotać na wszystkie strony. Futrzak uczepił się jej jednak niczym rzep nie zamierzając odpuścić obrazy majestatu w postaci podeptanego ogona.
Blind i Dżej rzuciły się jej na pomoc. Trash po części z powodu szoku obudzeniowego postanowił zostać na swoim miejscu, możliwie jak najmniej widoczny. Dopiero co wyswobodził się ze szponów trzech czarownic, by trafić na kolejną czwórkę jeźdźców apokalipsy, w postaci trzech wader i szopa ze wścieklizną. Nie miał pojęcia dlaczego ze sobą walczą i nie chciał w to wnikać. Ale w sumie to chyba logiczne - zbiór osób o niszczycielskich zamiarach w końcu niszczy sam siebie.
Tymczasem dziewczyny próbowały jakoś oderwać od towarzyszki wściekłego zwierzaka. Jednak miotająca się na wszystkie strony Bran stanowiła dla nich większe niebezpieczeństwo niż sam napastnik. Szop drapał ją po uszach i pysku (nieszkodliwie, ale wyjątkowo nieprzyjemnie w odczuciu) wydając przy tym szczekająco piszczące dźwięki.
- ZDEJMIJCIE TO ZE MNIE! - darła się szara wadera.
- To przestań wierzgać na wszystkie strony! - odparła nieco pretensjonalnie Jenna.
W końcu Blind postanowiła wziąć sprawy we własne łapy. Chwyciła leżący obok wystarczająco ciężki kij i z ostrzegawczym krzykiem zamachnęła się nim w stronę wadery i - jak miała nadzieję - atakującego. Dżej w ostatniej chwili uniknęła ciosu. Szop niestety również zauważył pędzący kij. Zeskoczył uwalniając Bran od swoich pazurów. Waderze nie było dane długo cieszyć się wolnością. Jako, że Blindwind nie mogła zobaczyć, że napastnik odsunął się z pola rażenia, nie zaniechała ciosu. Bran poczuła tylko łupnięcie w bok głowy...I wokół zapadła cisza. Dziewczyna zwaliła się na ziemię jak kłoda.
Obecne na miejscu wilki stanęły jak wryte. Blind nasłuchiwała, czy trafiła celu. Dżej z niedowierzaniem wpatrywała się w niewidomą przyjaciółkę. Nawet Trash podniósł łeb zdziwiony i zaniepokojony nagłym spokojem jaki ogarnął szalejące dotąd towarzystwo. Wtedy przez ciszę przedarł się gromki rechot. Dziewczyny spojrzały w dół na śmiejącego się tryumfalnie szopa.
- HA! Prosto w baniak! - wydarł się błyskając kłami w szerokim uśmiechu. - Masz za swoje pogromco ogonów!
Wszyscy (poza Bran, rzecz jasna) ze zdumieniem wpatrywali się w demonicznie uśmiechniętego samca. Nikt z nich nie miał wcześniej do czynienia z gadającymi szopami. Tymczasem samiec chwycił w łapki przednią łapę Blind i potrząsnął nią porządnie.
- Dziękuję ci, nieznajoma - powiedział ze szczerym uśmiechem. - Takie zbrodnie powinny być karalne!
Puścił łapę i przez chwilę czekał na odpowiedź. Gdy ta nie nadeszła rozejrzał się po obecnych z niezrozumieniem.
- Niemowy z was, czy jak? - zapytał, a po chwili klepnął się łapą w czoło. - No tak! Wy, wilki, macie bzika na punkcie manier, prawda? Niech wam będzie - samiec wyprostował się na moment stojąc na dwóch łapach i uderzył się przednią prawą w pierś po czym wyrecytował płynnie: - Tesla Nicholas Edmundo Maldito Pablo Carlos Leland Mattias Denis Roekell Torres. Do waszych usług...Choć to zależne czego będziecie chcieć.
Blindwind? Jenna? Trash? Czas najwyższy na wejście szopa! x3 Wybaczcie długość *^* Nie chciałam lać wody, a i czas mnie ogranicza
Rozwaliła mnie Blind, dźgająca Trasha patykiem xD
OdpowiedzUsuńMnie też XD To był wspaniały moment <3
UsuńAle gdy przyłożyła Bran deską też nie była gorsza >3
Prawda? x3
UsuńWcześniej braliśmy się niewidomej z widelcem, teraz i na ślepą kobietę kijaszkiem trzeba uważać o.O
Ale oba momenty są wspaniałe :3
Blindwind + kij = płacząca ze śmiechu Wiewióra, która mało nie dostała szczękościsku XD
UsuńTo było genialne XD
Choć ciekawi mnie jakie TERAZ Trash będze miał zdanie o Wind o.O
Sama bym lepiej swojej postaci nie opisała, to było świetne XD
Tylko kto teraz pisze? ^^
Naprawdę CHCESZ wiedzieć co teraz o niej pomyśli? XD
UsuńPoczekaj na ,,Notatkę Ostrzegawczą" to dostaniesz wyciąg z esencji jego obaw XD
Nie mogę się doczekać XD
UsuńWiedziałam że uzbrojenie Blind w kij będzie genialnym pomysłem XD Wewnętrzny głos pomagający mi pisać opka od dwóch dni mi szeptał ,,Daj jej kij, daj jej ten kij!"
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że wam się podoba x3
Tylko widzę, że nie tylko Fidelka lubi znęcać się nad swoimi postaciami XD
UsuńTylko Ty już przechodzisz do czynów fizycznych... I to jeszcze moją postacią! XD
Oj, zdarzało mi się już znęcać psychicznie nad swoimi postaciami T-T Na przykład nad Marvelem z WP. Blue wie o co chodzi...
UsuńZ Bran jest taka różnica że widząc w wyobraźni tą scenę z kijem dalej dostaję spazmów śmiechu XD
Oj, tak... wiem o co chodzi. Biedny Marvi'e. Ale myślę, że gdy wcielimy MS w życie to już nie będzie taki smutny x3
UsuńNa pewno nie będzie :) Już ty masz się o to postarać XD
UsuńOjć, jak zostawisz sprawy w moje ręce to nie jestem już taka pewna. O.o
UsuńAle Ty masz mi tutaj pomóc, rozumiemy się? x3
Pśt, Pśt, Pśt - takie rzeczy weźcie dziewczyny załatwiajcie na chacie lub poczcie, bo nie potrzebnie wydłużacie kilometry komentarzy ;)
UsuńOj, ciiiiicho tam! Jak już śmiecić to na całego xD
UsuńChociaż nie... może faktycznie masz rację... dobra, to zamykamy temat!
To która kończy? x3 Wolę wiedzieć na co się szykować
OdpowiedzUsuńPostaram się ją, choć jeżeli chodzi.o czas na pisanie opowiadań w tygodniu... Wybaczcie mi, ale jest serio do dupy...
Usuń