środa, 9 września 2015

Od Hakai do Andromedy, Misy i Ziry - Zaufanie

        Hakai wziął głeboki oddech i wywrócił oczyma... Taaaak, cała Andromeda – z pozoru miła i łagodna, jednak kompletnie nienadająca się na dyskusje oraz przegadanie sprawy. Odkładając na bok irytację i oburzenie wywołane zarzutem uspokoił się próbując ułożyć w głowie coś mądrego do powiedzenia.
- Czy ty naprawdę myślisz, że spodobałaby mi się pierwszy, lepszy, poznany w środku lasu kot, z którym znam się jakieś kilka minut, niż ty, którą znam ponad rok (tak kochani, Wariaci funkcjonują już ponad rok, w kwietniu stuknęła na rocznica... Tylko o niej zapomniałam, teraz mnie strzeliło ^^”) i, w której zakochałem się do zatracenia zmysłów? – zapytał spokojnym głosem spoglądając łagodnie na jeżącą się wściekle waderę, szybko jednak coś zdeżyło się z jego czołem wywołując piekący ból.
- Ja ci dam „pierwszego, lepszego kocura”, burku! – wrzasnęła z drzewa Zira trzymając w łapce drugą zmarzniętą szyszkę, gotową do strzału.
Andromeda zawarczała na nią, może była wściekła na partnera, ale nie pozwoli komuś innegu rzucać w niego przedmiotami martwymi, jej tylko było wolno!
- Nie pozwalaj sobie! – wrzasnęła ciskając w kocicę znalezioną gałązką, chybiiła jednak celu, a błękitnooka wystawiła jej język śmiejąc się szyderczo
- Ej! Dobra, stop! Nikt tu już nie będzie w nikogo niczym rzucał oraz nikogo ranił, kim wy jesteście, bandą dzikich zwierząt, czy jednak istotami myślącymi? – warknął Hakai widząc do czegp to wszystko prowadzi.
- Andromeda, serio masz  we mnie taką nikłą wiarę? Takie nikłe zaufnie? Tyle razy powtarzałaś, że mnie kochasz, tyle razy mówiłaś mi, że mi ufasz bezgranicznie. – zaczął od nowa, spokojniej – I tak szybko w to teraz jesteś w stanie zwątpić? Rzucić to zaufanie, zapomnieć o miłości i szerzyć nienawiść dając zwieść się temu co widzą twoje oczy, a nie dać się kierować tym co krzyczy ci serce? – Andromeda przestała się jeżyć, spojrzała na niego zakłopotanym wzrokiem, jakby w końcu przejżała na oczy – Kocham cię, Andromeda, nie śmiej w to nigdy wątpić, żadna kotka, żadne ładne oczy, miłe uśmiechy i czuły dotyk nie są mi milsze, pięknniejsze i bardziej czułe niż twoje...
Z tymi słowami gotowa do strzału szyszka poleciała jak z procy trafijąc prosto w obrany cel, jednak tym razem postanowił to zignorować - odwdzięczy się kotce za to kiedyś... W końcu będzie musiała zejść z tego drzewa... C’nie? >3


Andromeda? Zira? Misa? Tak! W końcu udało mi się napisać opowiadanie, nikłe, bo nikłe, ale jest, żeby posunąć akcję do przodu deczko ^^”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami Swoją opinią :)