Chłopak był przerażony. Nie dość, że jego desperacki potok słów niczego jak widać nie wyjaśnił, to rozjuszył na dobre tą białą waderę! Czego ona chciała? Czemu nagle wybuchła gniewem? Przecież odpowiedział jej chyba na wszystkie pytania... Zgoda, może niezbyt precyzyjnie... Raczej chaotycznie, ale nie powiedział nic złego! Po raz pierwszy od bardzo dawna wydobył z siebie coś więcej niż postrzępione urywki koślawych zdań i nieudolnie, bo nieudolnie, ale starał się sprostać wymaganiom postawioną mu przez tutejszą. Jednak jak widać nie nadaje się na mówcę... Było się zamknąć i siedzieć cicho, aż problem rozwiązałby się sam. A teraz... Teraz ta biała wścieka się i znów przysuwa bliżej, w sumie do granic możliwości i wrzeszczy na niego jakby z kolei ON jej coś zrobił. Ale nie wiedział co... Przecież tylko jej odpowiedział. To wszystko.
Biedny odludek nie wpadł na to, że to jego ostatnie słowa tak wpłynęły na czułą Blindwind. Zachowanie dużej odległości było dla niego rzeczą tak oczywistą jak picie czy jedzenie. Gdy dochodziło między nim a kimś innym do kontaktu fizycznego, to zazwyczaj w momencie kiedy go tłukli. Nie kojarzył bliskości drugiej osoby z ciepłem, przytuleniem czy wsparciem. To była dla niego jak już nieprzyjemna konieczność, poza tym nie tylko z wychowania, ale i z natury nie lubił tego typu kontaktów. Odkąd pamiętał dostawał od tego dreszczy (przynajmniej w większości przypadków). Tak więc z Blindwind naprawdę ciężko mu będzie dojść do porozumienia...
- Kłamałeś mówiąc, że nic nie masz do mojej ślepoty - Wycedziła w końcu tonem jakiego zapewne nikt by się po niej nie spodziewał, a jej oczy zmieniły wyraz na złowrogi i pełen chłodu.
Trash znał podobne spojrzenia. Miał dość. Bał się jej. Mimo wielu niepowodzeń jakie spotkały go w ciągu ostatnich 12 godzin cicho liczył jednak na to, że ostatecznie przestaną zwracać na niego uwagę. Że będzie mógł się gdzieś zaszyć, a reszta go zignoruje... Tymczasem on podpadł, najzupełniejszym zresztą przypadkiem, białej Becie, która ani myślała zachować odpowiedni odstęp między nimi. Brutalnie darła na strzępy jego przestrzeń osobistą wpychając mu się pod sam nos, aż sztywniały mu ścięgna, a po plecach przebiegały niespokojne dreszcze. I nie dość, że robiła TO, to jeszcze rzucała w niego mało zrozumiałymi (z jego punktu widzenia) oskarżeniami, przez co czuł się coraz bardziej przypierany do niewidzialnego muru. Nie podobało mu się to uczucie. Zbyt wiele razy go ogarniało, by mógł je teraz spokojnie znosić. Ale skoro ani milczenie (poprzednim razem), ani mówienie (przed chwilą) nie dawało pożądanego efektu, to co miał zrobić? Przecież jej nie uderzy! Uciec też nie ma jak. A w swoje umiejętności wyjaśniania sytuacji już w ogóle nie wierzył. Czuł, że jeśli się odezwie ona go zagryzie, ale był pewny, że jeżeli pozostanie milczący spotka go dokładnie to samo. Spłoszonym wzrokiem przebiegł po zebranych wokół stworzeniach, czego Blindwind na szczęście nie mogła dostrzec, po czym zupełnie już złamany spuścił głowę i wbił spojrzenie w swoje drżące łapy. Może jednak lepiej będzie jeżeli nie zacznie pogarszać sprawy żadnymi głupimi wyjaśnieniami. I tak nie miał pojęcia co mógłby w tej chwili powiedzieć, a nie należał do osób, które umiały zgrabnie i ładnie improwizować. Zrobił jednak rzecz gorszą niż najwulgarniejsza chociażby odpowiedź - mianowicie - odsunął się od wadery. To było jedyne, co nie tyle wpadło mu do głowy, ale było naturalną odpowiedzią na jej postawę. Chciał się znaleźć jak najdalej od niej.
Oki, Jenna? W końcu Twoja kolej! x3
Tak się wpychałyśmy i wpychałyśmy przed Twojego posta - mam nadzieję, że ogarniesz bałagan jakiego narobiłyśmy XD
O rany, nie mam pojęcia jak to ogarnę, choć mam nadzieję, że mi się uda ale tym razem jest MOJA kolej XD
OdpowiedzUsuńHai, hai, nikt już się nie wtrąci XD
UsuńAle spoko - JENNA ich nie ogarnie!? XD
Jak ona tego nie zrobi to nikt nie da rady! O.o Rozniosą świat na kawałki!
UsuńTak - fochnięta Blindwind i zestresowany, nierozumiejący tej kobiety Trash - Jak Jenna i Bran im nie pomogą to nie wiem co się z nimi stanie XD
UsuńI właśnie uświadomiłam sobie, że ta na dobrą sprawę ten post poświęcony jest jednemu ruchowi. Tyle liter, a fabularnie Husk zdążył się jedynie odsunąć XD
Jeden ruch? Jeden TYLKO ruch? o.O
UsuńOn jej tym czynem złamał serce! *^*'
To ona nagle zaczęła na niego wrzeszczeć! A on w desperackim odruchu zwierzył jej się z kilku ostatnich godzin swojego życia! Teraz to już na dobre przestanie się odzywać, takiego bidak doznał szoku XD
UsuńChoć to nieprawda, że poza ogólnym strachem coś do niej ma x3
Yhym - teraz go tłumacz XD
UsuńWcale nie muszę - niczemu nie jest winny o.O
UsuńHmpf!
I tak oto Fidelka postawiła swój argument zakładając ręce na piersi i tupiąc nóżką x3
Usuń