Wszystko o czym mówił Finn podczas ich 'spaceru' Danatan dokładnie sobie zanotowywał. Ale dobrze trafił! Nie dość, że w tak zwane 'spokojniejsze dni' to jeszcze spotkał się z wyjątkowo uprzejmym młodzieńcem. W dodatku ten nie zdradzał oznak zbytniej nieufności... Co prawda nie można liczyć, że i reszta stada tak pogodnie przyjmie jego obecność, ale zawsze oznaczało to jakaś szansę. Chociażby z tego powodu, że młodzian swoim zachowaniem dodał mu otuchy wampir zaczął go szczerze choć powoli coraz bardziej lubić. Zdecydowanie spróbuje go do siebie przekonać - nie omieszka też spotkać się z jego, ponoć groźną - siostrą. Wszak pokazanie, że od nikogo nie stroni jest kluczem do zbudowania dobrych relacji z członkami watahy. Poza tym - jak zaczepna mogła być dama o wdzięcznym imieniu Maura? Chyba całkiem porządnie, skoro mówiono o niej Puck, co brzmiało twardo, krótko i krzykliwie. Taka właśnie jest? Ech, kto wie - jeżeli będzie mieć trochę szczęścia to w końcu przekona się osobiście. Nie dowiedział się zresztą tylko o tej dziewczynie - poznał i zapamiętał imiona jeszcze dwóch, stosunkowo nowych u Wariatów wilków - niejakiego Trash'a oraz Danię. Założył, że Trash to mężczyzna, choć przekonał się już niejednokrotnie, że imiona potrafią bardzo zmylić jeśli chodzi o płeć, przygotowywał się więc na wszystko. Chociaż nie zniósłby, gdyby Dania okazała się być facetem. Fuj! Swoją drogą ciekawa jakie jeszcze indywidua mieszkają na tych ziemiach...
No i ta sprawa z wojną i potworem, ah, szkoda, że tego nie widział! Może gdyby trafił tu wtedy mógłby im pomóc w pokonaniu stwora? Tylko czy to aby na pewno byłoby dobre pierwsze wrażenie? No cóż, i tak już na to za późno. Pokaże się im od tej łagodniejszej, choć zdecydowanie mniej imponującej strony. No, ale jak widać - dzieją się tu doprawdy ciekawe rzeczy... Oj, nie będzie się nudził.
- Alić dowiedziałem się od cię bardzo ważnych informacyj - Przerwał w końcu zgodną ciszę panującą między nimi od kilku minut i uśmiechnął się pod nosem - Masz moją pełną akceptycję - Teraz życzliwy gest skierowany został bezpośrednio ku młodemu malarzowi - Może nadejdzie godzina, w której będę mógł się tobie należycie wywdzięczyć.
Finn skinął głową z uśmiechem i zerknął na towarzysza.
- Jeżeli będę mieć z czymś kłopot to się do ciebie zwrócę. - Zapewnił być może nie wiedząc jak poważnie Donatan traktuje te słowa.
Niemal już zaczął czekać by młodzieniec go o coś poprosił. Nie lubił być długo dłużnym, poza tym - jak najszybciej chciał udowodnić, że się tutaj przyda... Tylko, że oczywiście to nie działało w ten sposób. Heh - nie sądził że kiedykolwiek zacznie mu być tak śpieszno - zazwyczaj był bardzo cierpliwym łowcą. Jak widać atmosfera tego miejsca już poczęła mieszać mu zmysły.
Oboje znów szli w milczeniu, gdy nagle Don zastrzygł uchem i odwrócił głowę. Finn odruchowo stanął i spojrzał na niego badawczo.
- Coś się stało? - Spytał i spojrzał w tym samym kierunku co i starszy wilk. Ten zaś znowu trochę obrócił głowę.
- Zdało mi się, że coś jako ciekącą wodę słyszę. Czy możesz się wsłuchać? - Zapytał, a widząc jego jakby zaniepokojony wyraz twarzy przymknął oczy i wsłuchał się w szum lasu.
I tak - usłyszał wyraźnie - w pobliżu znajdował się jakiś strumień. Odgłos był dość wyraźny, nie wiedział więc czemu Donatan ma takie problemy z pochwyceniem go.
- Słyszę - Odparł nie wdając się w szczegóły. - Jesteś spragniony? Możemy udać się w tamtym kierunku, choć zapewniam cię, że po drodze znajdziemy jeszcze nie jeden strumień. - Zaproponował gotowy pójść za życzeniem nowego.
On jednak zamiast odpowiedzieć przysłuchiwał się dalej coraz bardziej marszcząc przy tym brwi. Młody zaczął się niepokoić. Lecz nim otworzył usta Donatan rzekł:
- Coś jest niedobrego w tym wydźwięku. Możbyśmy lepiej na to mieli baczność?
- Co masz na myśli? - Finn znów zaczął nasłuchiwać, ale ciche szemranie wody nie wzbudziło w nim żadnych negatywnych odczuć. O czym więc mówił wilk?
- Podejdźmy ciut bliżej, z tego miejsca nie mogę dobrze wysłyszeć... Ale nie podoba mi się zbytnio ten odgłos.
Chłopak zdziwił się nieco, ale przytaknął skinieniem głowy i ruszyli za dźwiękiem. Po drodze zastanawiał się co jest w nim takiego nieodpowiedniego...
Minuta za minutą, zostawiając na śniegu ciągnące się ścieżki odcisków łap zbliżali się do celu. Zauważyli przy tym, że las coraz bardziej gęstniał, a wokół nich coraz częściej zaczęły owijać się bezlistne ciernie. Zrobiło się chłodno i mglisto - słowem - niepokojąco. W tej atmosferze dotarli aż do miejsca, które przypominało nawiedzoną hodowlę jeżyn - czarne krzaki rosnące gęsto obok siebie blokowały drogę wespół ze starymi, obalonymi drzewami, a wiatr wył dziko pomiędzy ich gałęziami.
Niebieskooki był zaintrygowany, ale rozsądek kazał mu odpuścić... Nie wiedział potrzeby włażenia w tę gęstwinę dla jednego strumienia. Choć z drugiej strony...
- To co teraz? - Zapytał Donatana chcąc poznać jego opinię.
Jeżeli i on da spokój wrócą po swoich śladach i znów skierują się w stronę watahy.
- Wielce intrygująca przyroda, nie sądzisz? - Don wreszcie przestał się skupiać jedynie na odgłosie i począł się rozglądać. Na jego twarzy malowała się dziwna radość i ożywienie. Najwyraźniej lubił takie klimaty. - Myślę, że niewielu takich było co przekroczyli owe trupie ciernie - Powiedział mimochodem wskazując na resztki zarośniętej drogi, a Finn jak najbardziej musiał przyznać mu rację.
- Czy sugerujesz, że... Powinniśmy być pierwsi? - Zapytał niepewnie, podchodząc do towarzysza i przypatrując mu się uważnie.
- Jak najbardziej! - Wampir zaśmiał się w odpowiedzi i bez czekania wlazł z cierniste zarośla torując drogę młodszemu koledze.
Kuło niemiłosiernie, ale wiedział, że jego rany prędzej się zagoją niżli te, których może nabawić się młodzik, więc było to najbardziej opłacalne rozwiązanie. Poza tym był tak zainteresowany ową tajemniczą wodą, że parę kolców tam czy tu nie robiło mu w tej chwili różnicy. Oczywiście dla zwykłego strumyczka nie fatygowałby się tak - ten tutejszy nie mógł być jednak zwyczajny. Donatan mógł to uchwycić tylko dzięki pewnemu doświadczeniu - ciecz, która wydawała te intrygujące pluski była zdecydowanie gęstsza niż normalna woda. A w naturze było to niepokojące zjawisko.
Finn? x3 Długo nie wiedziałam co tu mogę dodać aż wpadłam na to ~ Miłego wymyślania XD
Tak serio to nawet miałam pomysł co to może być... Ale post zrobił się już dość długi i myślałam, że jednak ciekawiej będzie jeśli Ty dokończysz i dodasz coś od siebie ;3
Znaleźliście ropę naftową! :D Wariaci od dzisiaj śpią na czarnym złocie. Ale się wzbogacimy na handlu! XD
OdpowiedzUsuńNie wpadłam na to! XD
UsuńEj! Będziemy najbogatszym ośrodkiem psychiatrycznym! x3
Tylko trzeba będzie uważać na hameryke bo jeszcze zechcą pomóc w rozwiązaniu jakiegoś konfliktu XD
OdpowiedzUsuńAlbo Bliski Wschód uzna nas za zbyt niebezpiecznego konkurenta O.o A co jak nam naślą tu ISIS?!
UsuńSzykuje się nowa wojna wariatów? :P
UsuńCzy tu są prowadzone jakieś spiski wojenne bez mojego udziału? O.o
UsuńHańba Wam *^*"
Napiszesz opko to dostaniesz prawo głosu w tej sprawie - póki co będziemy knować na obradach bez głównej siły niszczącej (czytaj Rex'a i Ciebie ~).
UsuńCo najwyżej wbijesz rozpędzonym tank'iem w trakcie ;3
Dobra, ale skąd MY weźmiemy czołg?! O.o O Wiewiórę się nie martwię, bo swój pewnie w piwnicy trzyma, ale zanim do nas dotrze to będziemy już w obronie zamiast ataku. Musimy skombinować myśliwiec, to jedyne wyjście...
UsuńChociaż znając nasze Wariatkowo to rola naszego F-22 sprowadzi się do widowiskowego kamikadze.
Kurde, muszę to opowiadanie napisać, bo moje własne stado zaczyna się mnie wyrzekać o.O
UsuńReksi! Szykuj Tygrysa!... Jest w naprawie... Serio? Eh, dobra - dawaj Challengera!... Jak to porysowałeś głowice?! Co ty tu w takim razie jeszcze robisz, leć i to naprawiaj!... ~
Wybaczcie te lekkie problemy technicze, niedługo wszystko powinno być na miejscu ^^"
A jak nie to Windy odpali naszego antycznego Centuriona i będzie git x3
Czołgi? Na co nam czołgi? Mamy jednen czołg -Rex, jeden bombowiec - Brego, jeden myśliwiec - Aspen, jeden dron - Jenka, bombę pulsacyjną - Andzie, i jeszcze cały arsenał, nawet Putin nie da rady XD
UsuńNo w sumie racja... I mamy do tego tajnego asa - jednen jedyny egzemplaż broni, której nie znajdziesz na żadnym innym krańcu świata... Kobietę z Widelcem >3
UsuńCoś czuję, że z nią bez problemu rozpętamy (i wygramy!) Trzecią Wojnę Światową.
UsuńA pamiętajmy, że widelec w rękach ślepej kobiety to pewny pożar XD
Tak, tylko wpierw Wiewióra musi nabazgrać opowiadanie, bo mnie Orzech przechrzci i widziedziczy z tej watahy XD
UsuńWidelec i pożar...? A zresztą czemu ja się dziwię. Tutaj lodem kolejny pożar londyński rozpętamy...
UsuńAle ja chcę moje F-22 Raptor! *^* Wiewióra! Odstąp mi jednego na Mikołajki, plis!
A proszę Cię bardzo, mamy akurat jednego na zbyciu... Choć wylądował własnie pod młotem, bo (tak jak czołgi) pożyczyłam je Rex'owi... Eh, dobrze Ci radzę, trzymaj wszystko z daleko od niego, albo przynajmniej bierz kase za wypożyczenie i naliczaj odsetki, bo może Cię być nie stać na mechaników *^*"
UsuńChyba, że wolisz poczekać na naszego F-23 W, do którego właśnie zamówiliśmy części, co prawda to dopiero protoptypowy test, ale po drobnych poprawkach zajmiemy się limitowaną produkcją x3
To może tańsze F-16, co? XD
UsuńA propos opa, to dasz radę napisać mi cokolwiek na KH? Robię mały renament wśród członków (czyt. wywalam na zbity pysk) i nie chcę cię brać tam pod uwagę.
F-16 tańsze, fakt... Ale na co mi on jeżeli wróg będzie miał bardziej wypasioną maszynę?! o.O
UsuńPamiętaj - zawsze bądź o krok dalej od wroga, nigdy nie pozwól by Cię wyprzedził x3
A co do KH:
Też bym nie chciała się tam brać pod uwagę... Ale sama widzisz jak to działa u Wariatów, a nie chciałabym Ci zawadzać pod nogami i hamować Ci bloga tak jak to właśnie robię tu, więc... Wybacz, ale chyba najlepiej będzie jak mnie stamtąd po prostu wywalisz, bo nic się nie zapowiada, żeby nauczyciele mieli zamiar odpuścić w najblizszym czasie w szkole :/
A Ty, Nyanku kochana, twórczyni wierszokletów - czekamy na opko i balladę od Jaskra x3 Inaczej żadnych samolotów nie będzie o.O
Usuń*Ale fajnie z niczym chwilowo nie zalegać x3*
Ej! Nyance miałaś nogę podłożyć, a nie mi podteksty wysyłać! *^*"
UsuńCo mi nogi podkładać? *^*" Ja tu na liceum plastyczne haruję, blogi cudze nadrabiam i na własne mi nie starcza. A wy mi jeszcze NOGI PODKŁADACIE? Ohoho, wy zdrajcy chędożeni! Już ja wam takie opo wysmaruję...
UsuńNa to liczymy x3
UsuńChyba, że to sarkazm o.O
Sarkazm czy srakazm - wszystko zależy od moich możliwości bo co jak co, nie tylko ty w trzeciej gimbazy jesteś. Ale nie bój nic! Coś napiszę, nawet jeśli miałoby to być najgorsze lanie wody w dziejach...
UsuńAle przynajmniej coś będzie.
Dobrze będzie, tu nie ma złych opowiadań x3
UsuńDobrze będzie, tu nie ma złych opowiadań x3
Usuń